We Remember What He Read to the Dead!

 

Names...

Ziuta... Asia... Eli... Fanja... Siuma... Do they tell you anything? Nothing.

People... unnecessary people. They were thousands of them. In thousands they were driven to the Umschlagplatz, in thousands they were bitten by the whip, torn apart from their families, loaded into the cargo trucks, poisoned by gas. Not important. The Statistics will not mark them , no  commendation will mark them..

Names. Empty sounds. For me they were living people, relatives, tangible, these are human lives whom I have known from events in which I participated. These tragedies intensified by feelings are more important for me than the fate of Europe.

They are gone...

 

 
 

שמות - זיוטה... אסיה... אלי... פאניה... סיומה... האם זה אומר לכם משהו? לא כלום. אנשים... בלתי נחוצים. היו כאלו אלפים. באלפים הלכו לאומשלגפלאץ, באלפים הוכו בשוט, קרועים ממשפחות, מועמסים לקרונות, מורעלים בגז. לא חשובים. הסטטיסטיקה לא תציינם, שום צל"ש לא יציין. שמות. צלילים ריקים. עבורי אלו אנשים חיים, קרובים, מוחשיים, אלה חיי אנוש שאני מכירם מאירועים בהם השתתפתי. טרגדיות אלה, הגוברות על עוצמת הרגשות חשובות עבורי מגורל אירופה.

הלכו.

 

"What I read to the Dead" by  Władysław Szlengel

Web Site initiated by Halina Birenbaum and Ada Holtzman April 2003

Władyslaw Szlengel

Selected Poems I (Polish & English)

Selected Poems III (Polish & Hebrew)

Selected Poems IV (Polish & Hebrew)

Ce que j’ai lu aux morts… Szlengel Poetry Translated from Polish to French by Jean-Yves Potel

 

Clarifications

What I Read to the Dead (Polish)  

What I Read to the Dead (Hebrew)

What I Read to the Dead (English -  in Kobos Web Site "SHOAH")  

Back to Władysław Szlengel Web Page

Selected Poems I I

השירים תורגמו על ידי הלינה בירנבאום ויצאו לאור בספר: ולאדיסלאב שלנגל,  "אשר קראתי למתים", שירי גטו וארשה, .תרגום הלינה בירנבאום, ת"א 1987.

Władyslaw Szlengel "What I Read to the Dead" Poems of the Warsaw Ghetto, Editor Irena  Maciejewska P.I.W. Warsaw 1977, 1979. Translated from Polish by Halina  Birenbaum. 

כל הזכויות למהדורה העברית שמורות להלינה בירנבאום ©

An Account with God | A Talk with a Child | The Monument | Nihil Nivi |

A Small Station Called Treblinka

Kobos' Web Site with Szlengel's Poems in English | Kobos' Web Site with Szlengel's Poems in Polish

Poems & Documents

1) Co czytałem umarłym – What I Read to the Dead (1942)

What I Read to the Dead   אשר קראתי למתים(Hebrew)

 Posłowie  Epilogue (Hebrew) Notatka dla pedantów     Note to the Pedants (Hebrew) Do polskiego czytelnika   To the Polish Reader (Hebrew)

 

 Legendy wigilijne - Legends of the Eve of Christmas - חגיגות חג המולד

1. Jezus w zakładach Kruppa - Jesus in Krupps Establishments ישו במפעלי קרופ

2. Cud w okopach - A Miracle on the Ramp - הנס בחפירות

 Dwaj panowie na śniegu - Two Men on the Snow - שני אדונים בשלג 

 Paszporty - The Passports - דרכונים

List - The Letter - מכתב

 Alarm - אזעקה

 Klucz u Stróża - The Key is at the Concierge - המפתח אצל השוער

Kartka z dziennika akcji - A Page from the Diary of the Actions - דף מיומן האקציה

 Okolice Warszawy - Warsaw Suburbs - פרוורי ורשה

  

Selected Poems I I

 

Władyslaw Szlengel

 

Legendy wigilijne

 

1. Jezus w zakładach Kruppa

 

W Essen, w zakładach Kruppa,
śó
d kolosów żelaza i stali,
pośród zabawek śmierci,
w hucie — płonącej hali —
znaleźli w noc wigilijną
dziecko śród prochu i bomb,
w Essen — w kolebce śmierci,
w
zakładach Kruppa et Comp.
Ujrzeli nagle w kąciku
ludzie z wieczornej zmiany
ludzki pomiot maleńki
zgubiony czy zapomniany.
A właśnie gwiazdka zabłysła
pierwsza — tak jak w Betlejem,
i błysk jej zabłąka! się w bomby,
w kul i granatów knieje.
Dziecko leżaio na hali
śród brudnych kombinezonów
i ludzie się dziwowali,
aż ktoś wyszeptał — jak Jezus...
I groza przeszła po ludziach,

i dreszcz jak w olbrzymi upal...
i się przerwała na chwilę

produkcja w zakładach Kruppa.
Stanęły na chwilę maszyny,
coś ludzi chwyciło za gardło...
cisza, jak bomba największa,
zawisła — i hala zamarła...
zamarły fabryczne kominy, tryby,
mioty, spirale, wyciągi, miechy
i formy, motory, odlewnie, centrale...
i poszła wieść dziwna po ludziach,
i przerazili się ludzie
straszną i wielką wieścią
dziecku u Kruppa i cudzie —
Jak na manifest straszliwy
przed halą zbierał się lud
dziecko widziało ludzi,
i ludzie widzieli cud.

O zmiłowanie prosili,
         klękali —
w piersi się bili,
           płakali...
Aż nagle przyszła wiadomość –
w ludzkie trafiła mrowie —
Do Essen — zakładów Kruppa,
trzej zdążają królowie...
A tutaj zmrok wigilijny,
a gwiazdka blask srebrny sieje,
a tutaj królowie zdążają...
Cud... cud... jak Betlejem.

 

Zakołysały [!] tłumy
jak fale, rozbite rafą,
nagle uderzył w ciszę
z głównej centrali megafon
 — Trzej przyjeżdżają królowie
(megafon wyrzucał słowa) —
do śmierciotwórczej kolebki
 
królowie jadą — po towar...

 

Wszystkie zmiany do pracy —

Święto w przyszłą niedzielę.

Królom potrzebne bomby,
miny, kartacze, szrapnele...
 

Ochoczo ruszyły tłumy
do hal, do hut i do bomb.
Wszystkie zmiany przy pracy
w zakładach Kruppa et Comp.
I taśmy stalowe trzeszczą,
żar ognia i krwisty upal...

 

i zapomniany został
Jezus w zakładach Kruppa...

 

 

2. Cud w okopach

Czekała trwożna Europa,
co tamci zrobią... w okopach.
A tamci wszyscy w okopach
czuli zmęczenie w stopach -
czuli znużenie w kościach,
w oczach-— w sercach — we krwi
I już nie liczyli ataków,
i nie liczyli dni...
Sztab kreślił kreski czerwone,
wył w telefony polowe,
ktoś krzyczał w złamaną słuchawkę -
Baczność — wszystko gotowe...

 

       W okopach garbiły się barki,
       cykały złaknione zegarki,
       coś rozbłysło na skręcie,
      
rosło w linii napięcie.
Żyły tętnią, na skroniach,
mapy żarzą się w dłoniach,
oczy mrużą się wściekle,
w pulsach tętni i drga,
wszystko we krwi dygocze,
by już krzyknąć: "Hurra"...

        
   już wycykał zegarek
            beznadziejność i smutek,
           
w błędnym kręgu latarki
            wskazał równą minutę
Zaraz atak — wnet ruszą
z bagnetami na drogę,

zaraz runą na siebie
ludzkie linie dwie wrogie,
zaraz weżrą się w siebie,
zaraz w siebie się  wczepią,
w bruzdy ostrza zanurzą,
krwią się oczy oślepią.
Zaraz wgryzą się wściekle
kolby, ostrza i palce,
zaraz ludzkie dwie fale
w czarnej zderzą się walce.
Jeden sztab jest gotowy,
drugi sztab uprzedzony
i czekają na alarrn
ludzkie linie — dwie strony.
A tu zmrok już zapada
nad odcinek liniowy.
 

Patrzcie — gwiazdka zabłysła —
wieczór jest — wigilijny.
Palce twarde na cynglach,
nerwy — charty puszczone,
serce — łomot i gnanie,
oczy — kręgi czerwone —
niech zakrzykną — niech puszczą,
jak się urwą psy ludzkie,
w drganie, bicie i kłucie,
krwawą siejbę i młóckę...
Trrrr... telefon i sygnał,
strzał — z okopów ich wygnał.
Sygnał w serce się wwiercił,
już ruszyli ku śmierci...
Idą, idą dwa wrogi,

          by się spotkać w pół drogi,
          krok się wali i pali,
            dłoń na kolbie i loncie,
          i w tę noc wigilijną
            cud się zdarzył na froncie.
Bo gdy przyszli w pól drogi
ludzkie psy — ludzkie wrogi -
zatrzymali się nagle,
ktoś w szeregach pęd zmącił,
coś przejrzeli... ujrzeli...
ktoś broń z dłoni wytrącił...
i gdy doszli do siebie
już rozpędu ostatkiem —
zamiast życia połamać —
łamali się... opłatkiem,
ręce sobie ściskali,
na ramionach płakali,
rozmawiali o domach,
jak ktoś z bratem lub synem...

........................................

a ze sztabu dzwoniono —
znów wbiliśmy się klinem...

 

 

 

 

 

 

 ולאדיסלאב שלנגל

 

אגדות חג המולד

 

 1. ישו במפעלי קרופ

 

באסן, במפעלי קרופ,
בין ענקי ברזל ופלדה,
בין צעצועי המוות,
בכור – באולמות לוהטים –
ילד מצאו בליל חג-המולד
בין אבקת שרפה ופצצות,
באסן, - בעריסת המוות,
במפעלי קרופ וקומפ.
לפתע בפינה הבחינו
אנשים ממשמרת הליל
בפרי לידה אנושי
אבוד או שכוח מלב.
וכוכב ראשון אז
הבהיק – ממש כבבית-לחם,
וברקו לפצצות התגלגל
לתוך יער הכדורים והרימונים.
באולם שכב ילד
בין סרבלי עבודה מלוכלכים
ואנשים לא פסקו מהתפעל
עד אשר לחש מי מהם: - כמו ישו...
ואימה על פני האנשים עוברת
ורעד כבחום רב...
ופסקו המכונות מלדפוק
לדקה במפעלי קרופ.
עצרו המכונות מלפעול לדקה,
דבר-מה את הכל בגרונו חנק...
שקט כפצצת ענק
נתלה – והאולם גווע...
גוועו ארובות בתי החרושת,
טריבים
1), פטישים, ספיראלות,
מנועים, בתי יציקה ומרכזיות...

ושמועה מוזרה בין האנשים פשטה,
ונחרד ההמון הזה,
נוראה וגדולה הידיעה
על הילד בקרופ והנס –
התאסף ההמון לפני האולם
כלשמע מניפסט נורא
וההמון את הילד ראה,
והעם חזו בנס.
בקשו רחמים,
כרעו ברך  -
הכו על החזה,
בכו...
עד הגיע הידיעה לפתע –
לכדה המוני המונים
לאסן – מפעלי קרופ,
שלשת המלכים מגיעים...
כאן ערב חג המולד,
וכוכב זורע ברק של כסף,
וכאן מלכים מגיעים...
נס... נס... כבבית-לחם.
 

התנודד ההמון
כגלים מכים בסלע
לפתע הכה בשקט
רמקול ממרכזיה ראשית –
- מגיעים שלושת המלכים
(את המילים פלט הרמקול) –
לעריסת יצור המוות
מגיעים המלכים – כדי לסחור...
 

כל המשמרות לעבודה –
החג ביום ראשון הבא.
למלכים נחוצות הפצצות,
מוקשים, פגזים שרפנלים2)...
 

ההמון נע ברצון
אל אולמות, כורים ופצצות.
כל המשמרות בעבודתן
במפעלי קרופ וקומפ.
וסרטי הפלדה מרעישים
להט אש וחום דמים...
 

ונשכח
ישו במפעלי קרופ...

 

הנס בחפירות

 

מבוהלת ציפתה אירופה,
לכל שיעשו ההם... בחפירות.
חשו הכל בעייפות רגליהם –
חשו תשישות בעצמותיהם,
בעיניים – בלב – בדם –
וכבר פסקו מלמנות התקפות
ולא מנו הימים...
המפקדה סימנה קוים אדומים,
קולות טלפון-שדה מייללים
מישהו צרח אל תוך שפופרת שבורה –
היכון – הכל מוכן...

בחפירות הזרועות התאבנו,
שעונים מבוהלים טקטקו,
דבר מה הבהיק בעיקול,
בקו גברו המתחים.

הורידים פועמים ברקות,

המפות לוהטות בידיים

העיניים מתכווצות בזעם,

הדופק פועם ורועד,

הכל נרעד בדם,

כדי לצעוק כבר "הוררה"...

כבר השעון טקטק

חוסר אונים ועצב,

בעיגול מטושטש של פנס

מורה דקה מלאה.

עוד מעט התקפה – מיד ינועו

עם הכידונים לדרך,

מיד יפלו זה על זה

שתי עמדות אנושיות עוינות,

עוד מעט יחדרו איש בחברו,

ייצמדו מיד,

יתקעו הלהב בחריצים,

העיניים יתעוורו מדם.

מיד יחדרו לתוך הזעם

קני הרובים, להב ואצבעות,

מיד שני גלי אנוש

יתנגשו במאבק אפל.

מפקדה אחת מוכנה כבר,

השנייה הוזהרה

ומצפים לאזעקה

קוים אנושיים – שני הצדדים.

וכאן הערב יורד כבר

מעל קטע הקו.

ראו – כוכב הבהיק –

ערב ליל חג-המולד.

אצבעות קשות על ההדק

עצבים – כלבי הצייד שלוחים,

לב פועם ואץ,

עניים – עיגולים אדומים –

שיצעקו - שישליכו,

שיקרעו כלבי אנוש,

תוך רעד, מכות ודקירות,

שפיכת דם ורמיסה...

טררר... טלפון ואות,

מחפירות – גרשום יריות.

האות לתוך הלב נקדח,

לעבר המוות נעים...

צועדים, צועדים שני אויבים

לפגישה במחצית הדרך,

צעד נופל ובוער

כף-היד על קנה ופתילה,

ובאותו ליל חג-המולד

נס ארע בחזית.

כשהגיעו למחצית הדרך

כלבי אנוש – אויבי אנוש

עצרו לפתע.

מישהו את הריצה בשורות שיבש

דבר מה בררו... ראו...

מישהו דחף הנשק מיד...

וכשהגיעו איש אל רעהו

בשארית התנופה –

שברו... רקיק,

לחצו ידיים,

בכו על זרועות,

על בתים שוחחו

כמו עם אח או עם בן...

 

.....................

 

ומן המפקדה צלצלו

שוב חדרנו כטריז...

 

 

 

 

 

 

____

1) טריבים -  גלגלי שיניים

2) שרפנלים - פגזים

 

home

 

 

Władyslaw Szlengel

 

Dwaj panowie na śniegu

 

Pada śnieg, gęsty, zły, przenikliwy,
białą welną obszywa rni kołnierz,
stoimy razem na pustej ulicy
Żyd przy robocie i — żołnierz...
 

Ty nie masz domu — ja nie mam domu,
czas głazem na życiach nam legł
tyle nas dzieli, że strach pomyśleć,
a teraz łączy nas śnieg...
 

Ja się przez ciebie nie ruszę kroku,
lecz ty także nie masz sposobu,
kto z nas właściwie kogo tu trzyma?...
— chyba ktoś trzeci nas obu...
 

Masz piękny mundur — piękny, przyznaję,
skąd bym śmiał z tobą się zmierzyć,
cóż z tego, kiedy śnieg nie odróżnia
Żydów od pięknych żołnierzy,..
 

Śnieg pada równo, na mnie, na ciebie...
 taki w nim biały spokój,
patrzymy razem przez białą zasłonę
na światło dalekie w mroku.
 

Spójrz, co ja robię? Spójrz, co ty robisz?
na co potrzebne to komu?
Słuchaj, człowieku... śnieg pada tak długo,
rozejdźmy się... chodźmy do domu.
 

 

 

 

 

 

 

 

ולאדיסלאב שלנגל

 

שני אדונים בשלג

 

השלג יורד כבד, רע וחודר,

צווארון מצמר לבן הוא תופר לי,

עומדים יחד ברחוב הריק

יהודי בעבודה – וחיל...

 

לך אין בית – לי אין בית,

הזמן על חיינו כסלע רובץ,

כה רב המפריד בינינו, מפחיד לחשוב,

עתה השלג אותנו מאחד...

 

אני לא אזוז בגללך אף צעד.

אך חסר ברירה גם אתה,

מי כאן במי בעצם אוחז...?

- מישהו שלישי אוחז את שנינו...

 

לך מדים יפים, יפיפיים – אני מודה,

כיצד אתך מעז הייתי להתמודד,

אך מה בכך, השלג בדבר אינו מבחין,

יהודים או חיילים מצוחצחים...

 

השלג צונח בשווה, עלי עליך...

מין שלווה לבנה בו,

יחדיו מביטים מבעד לכיסוי הלבן

על האור הרחוק בחשיכה.

 

הבט מה מעשי? הבט מה מעשיך?

האם למישהו זה נחוץ?

שמע בן אדם... השלג יורד זמן כה רב,

ניפרד... נלך הביתה.

 

 

 

 

 

home

 

 

Władyslaw Szlengel

 

Paszporty1)

 

Chciałbym mieć paszport Urugwaju,
ach, jaki to jest piękny krajach, jak
jak przyjemnie być poddanym

kraju, co zwie się.: Urugwaj...


Chciałbym mieć paszport Paragwaju,
zloty i wolny to jest kraj,
ach, jak przyjemnie być poddanym
kraju, co zwie się: Paragwaj.

Chciałbym mieć paszport Costa Rici,
nieba seledyn... wieczny maj...
ach, jak przyjemnie móc powiedzieć,
że Costa Rica to mój kraj...

Chciałbym mieć paszport boliwijski,
jak przyjaciele moi dwaj...
Boliwia żywicą wonna kraina...
ach, jaki to jest piękny kraj...

Chciałbym mieć paszport Hondurasu,
(Honduras brzmi jak wschodni raj...),
Przyjemnie rzucić od czasu do czasu
Honduras właśnie, to mój kraj...

Chciałbym mieć paszport Urugwaju,
mieć Costa Rica, Paragwaj,
po to, by mieszkać spokojnie w Warszawie,
to jednak najpiękniejszy kraj.

 

 

 

_______

ולאדיסלאב שלנגל

 

דרכונים1)  

 

רוצה הייתי דרכון אורוגוואי,
איזו ארץ יפה...
מה נעים להיות נתינה
של ארץ ושמה: אורוגוואי...
 

רוצה הייתי דרכון פרגוואי,
זו ארץ זהב חופשייה,
אח, מה נעים להיות נתינה
של ארץ ושמה פרגוואי.
 

רוצה הייתי דרכון של קוסטה ריקה,
תכלת שמים... מאי נצחי...
כמה נעים כשמותר לומר,
קוסטה ריקה היא ארצי...
 

רוצה הייתי דרכון בוליבי,
כמו לשניים מידידי...
בוליביה היא ארץ שרף ריחני...
כמה יפה ארץ זו...
 

רוצה הייתי דרכון של הונדורס
(הונדורס מצלצל כגן עדן מזרחי...)
נעים לפלוט מדי פעם
הונדורס דווקא, היא ארצי...
 

רוצה הייתי דרכון אורוגוואי,
לו יהיה לי מקוסטה ריקה, פרגוואי,
כדי לגור בוארשה בשקט
שכן זו הארץ היפה מכולן.

 

1) Sprawa paszportów do krajów Ameryki rozpoczęła się już w r. 1941, Pod datą 27 lutego 1941 r. Emanuel Ringelbluma notował, „chasydzi lubowiccy otrzymali wizy na wyjazd do Ameryki"; tenże Ringelblum pisał w maju 1942 r., że sprawa paszportów do Ameryki znów jest aktu­alna w getcie. Żydzi w getcie starali się zaopatrzyć w paszporty krajów neutralnych — panowało bowiem złud­ne przekonanie, że jest to sposób na przetrwanie. Niemcy te złudzenia podsycali. Stąd handel paszportami w getcie.

Głośna była zwłaszcza sprawa tzw. Hotelu Polskiego, gdzie zwabieni obietnicą wyjazdu do krajów neutralnych (drogo za tę obietnicę płacąc — bo paszporty te sprzeda­wano za bardzo pokaźne sumy) Żydzi w liczbie około 3500 wywiezieni zostali do obozów w Bergen-Belsen oraz Vitel i następnie stamtąd w większości do innych obo­zów, gdzie zginęli. Przy życiu pozostały 243 osoby z tzw. palestyńskiej listy.

 

1) עניין הדרכונים לארצות אמריקה התחיל כבר ב 1941 . עמנואל רינגלבלום רשם בתאריך 27 לפברואר שחסידי לובביץ קיבלו וויזות  כניסה לאמריקה. במאי 1942 כתב רינגלבלום שעניין הדרכונים הינו שוב אקטואלי בגטו. היהודים בגטו השתדלו להצטייד  בדרכונים של ארצות נאטרליות  - כי שררה אשליה שזאת אפשרות להישרדות. הגרמנים תרמו לאשליה זו ומכאן המסחר בדרכונים בגטו. במיוחד מפורסם הוא עניין מה שקרוי "הוטל פולסקי" " HOTEL POLSKI"  . כ- 3500 היהודים שהתפתו בהבטחות נסיעה לארצות הנטרליות  (כשהם משלמים ביוקר עבור אותה הבטחה, כיון שמכרו את הדרכונים בסכומים עצומים. הם הוצאו למחנות ברגן-בלזן BERGEN BELZEN ולוויטל VITEL  ומשם ברובם למחנות אחרים שם הושמדו. נשארו בחיים 243 יהודים ממה שקרוי היה "הרשימה הפלסטינית."

 

Władyslaw Szlengel

 

PASSPORTS

Translated from Polish  by Robert Gliniak

 

I'd like to have Uruguayan passport

oh, what a beautiful land it is

how nice it must feel to be the subject

of land called: Uruguay

 

I'd like to have Paraguayan passport,

of gold and freedom is this land,

oh, how nice it must feel to be the subject

of land called: Paraguay

 

I'd like to have Costa Rican passport,

celadon sky... eternal May

oh, how nice it must feel to tell

that Costa Rica is my land

 

I'd like to have Bolivian passport

like couple friends of mine...

Bolivian air - resin fragrant

oh, what a beautiful land...

 

I'd like to have Honduran passport,

(Honduras sounds like Eastern paradise...),

It's nice to remark from time to time

Honduras, actually, is my land...

 

I'd like to have Uruguayan passport,

have Costa Rican, Paraguayan,

just so one can live peacefully in Warsaw,

after all, it is the most beautiful of lands.

 

home

 

Władyslaw Szlengel

 

LIST

(PIOSENKA) SONG

 

Gdy w nocy, leżąc w ciemności, głośno myślę
Gdy cisza krzyczy, a oczy pełne łez –
Wnet o Warszawie marzę i o Wiśle,
I tak mi ciężko, i tak mi smutno jest.
I właśnie wczoraj, przy filiżance kawy,
Czarnej jak moja zasępiona myśl,
Podszedł ktoś do mnie: „Liścik do Warszawy”
Dwadzieści złotych.... Wyjeżdżam dziś...”

 

       Warszawo, cóż Ci napiszę,
       Warszawo w gruzach, Warszawo w krwi,
       Rytm Twoich ulic czy znów usłyszę
       Matczyny Grodzie, smutno mi...
       Warszawo, moja Kochana,
       Gdzie przeraźliwy łapanek świst,
       Syreno dumna, wytrwaj w kajdanach,
       Na sercu połóż  ten mój list...
            Będę cegły ugniatać własnym potem,
          żeby miasto powstało wielkie potem...
 

Mój grodzie sentymentalny,
Najdroższe miasto młodzieńczych drżeń
Powrócę znowu na Plac Teatralny
W czerwony, piękny, wolny dzień!
 

(Białystok, r.1940)
Tekst niniejszy oraz informacje dotyczące białostockiego etapu życia Szlengla książeczka niniejsza zawdzięcza uprzejmości p. Włodzimierza Boruńskiego.

 

 

ולאדיסלאב שלנגל

 

מכתב

(שיר)

 

בעת שכבי בלילה אני חושב בקול בחשיכה
כאשר השקט זועק והעיניים מלאות דמעה –
אני חולם על ורשה ועל הויסלה.
וכה עצוב לי, כה קשה,
ובדיוק אתמול, על ספל קפה
שחור. במחשבתי שהתקדרה,
ניגש מישהו אלי: "מכתב קטן לורשה..."
עשרים זלוטי... היום אני נוסע...
 

            ורשה, מה אכתוב לך,
            ורשה בהריסות, ורשה בדם,
            שוב אני שומע קצב רחובותיך
            עיר ואם שלי, לי עצוב...
            ורשה אהובה שלי,
            שם שריקות החטיפות,
            באזיקים מעמד החזיקי, סירנה גאה
            על הלב מכתבי הניחי...
            בזיעתי לבנים אצוק
            כעיר גדולה תקום אחר התקומה...
 

עירי הסנטימנטלית
עירי היקרה מכל רעדי נעורי
שוב אשוב לפלאץ תאטראלני
ביום בהיר, יפיפה וחופשי!

 

 

ביאליסטוק 1940

הטכסט הנ"ל והאינפורמציה השייכים לפרק חייו של שלנגל בביאליסטוק, נתקבלו בזכות מר. וולודזימיזי בורונסקי.

                       

 

 

home

 

Władyslaw Szlengel

 

Alarm

 

Nad miastem pośród nocnej mgły
...obce samoloty trzy...
                        Alarm! Alarm! Alarm!
Syreny wszystkie zaczęły wyć...
Uciekaj, schroń się, do piwnic idź!
                        Alarm! Alarm! Alarm!
Haberbusch — Ursus — tu i tu
syreny fabryk może stu...
                        Alarm! Alarm! Alarm!

A jedna z syren (wstydź się, wstydź)
zacięła się i nie chce wyć...
                        Alarm! alarm! alarm!
Puszczają parę... ciągną... dmą...
A ona nie... a ona non...
                       
A tu Alarm! Alarm! Alarm!
Sabotaż. Granda!!! Das ist kein Witz!!!

A ona milczy... a ona nic...
                  
Alarm? alarm? alarm?
 Już samoloty przeszły: patrz!
 i wszystkich syren umilkł płacz,
                        i alarm-alarm-alarm-
Nad miastem cisza, wszyscy śpią,
wtem nagle... co to!!
coo! Pardon,
                        alarm? alarm?? alarm???
To ta jedyna z syren stu
wyrywa nagle miasto z snu.
                        Alarm! Alarm! Alarm!
I teraz jedna — bez przyczyny...
wyje i wyje nad kominy...
                        Alarm! Alarm! Alarm!
To nie fabryczna, skoszarowana,
 to ta warszawska, ta wiślana wyje
 syrena zapłakana —
                        Alarm... alarm... alarm...
I nie ma rady, miły panie,
nic jej przeszkodzić nie jest w stanie
i będzie wyła, i płakała, i zawodziła,
i wołała nad kominami... nad dachami...
dniami, nocami, dniami — nocami

                   Alarm!

                           Alarm!

                                   Alarm!

 

 

 

 

ולאדיסלאב שלנגל

 

אזעקה

 

מעל העיר, בערפל לילי
...שלושה מטוסים זרים...
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה!
כל הצופרים החלו ליילל...
ברח, התחבא, למרתפים ברח!
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה!
הברבוך1) – אורסוס2) – כאן וכאן
צופרים אולי מאה בתי-חרושת
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה!
וצפירה אחת (התביישי, התביישי) –
עצרה כלא רוצה לילל...
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה!
ידיים נשלחות... מושכים... נושפים...
והיא לא... והיא אינה... וכאן
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה
חבלה שערורייה!! –
das ist kein Witz!!!  (3
והיא שותקת... והיא לא כלום...
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה
כבר חלפו המטוסים: הבט!
והשתתק בכי כל האזעקות
                        ואזעקה – אזעקה – אזעקה –
שקט מעל העיר, הכל נמים,
לפתע... מה זה!! אוו,
Pardon,
                        אזעקה? אזעקה? אזעקה???
זו הצפירה אחת מני מאה
קורעת לפתע את העיר משנתה
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה!
ועתה יחידה – ללא סיבה...
מיללת ומיללת מעל לארובות...
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה
לא זו מבית החרושת, לא המגויסת,
זו הורשאית, זו מהויסלה
מיללת צפירה בוכייה –
                        אזעקה! אזעקה! אזעקה!

ואין ברירה אדוני הנחמד,
דבר אינו יכול להפריעה
והיא תיילל ותבכה,
ותקונן ותקרא
מעל לארובות... מעל הגגות...
בימים... ובלילות, בימים – בלילות
                        אזעקה!

                                    אזעקה!

                                                אזעקה! 

 

_____

 

1) הברבוך -Haberbusch  - בית חרושת לבירה גדול ומוכר מאוד בפולין מלפני המלחמה.

 

2) אורסוס - Ursus -  בית חרושת גדול למתכת  מלפני המלחמה וגם היום. בזמן המלחמה עבדו שם היהודים מה"פלצובקות" (עבודות כפיה בצד הארי) כך שהיתה להם הזדמנות לצאת לצד הארי של וורשה וגם אפשר הדבר הברחות.

 

3) Witz -  בדיחה באידיש ובגרמנית.

home

 

Władyslaw Szlengel

 

KLUCZ STRÓŻA

Widziałem cię wczoraj na. ulicy —
pijany panie bladolicy,
pijany panie jasnowłosy,
z którym się sprzęgły moje losy.
 

Urwałeś łeb żydowskiej hydrze
i życie rozwija się jak róża.
Jak ci się chodzi w mojej wydrze,
panie od drzwiczek — klucz u stróża.
 

Ja jeszcze żyję — jeszcze dla mnie jest
jest życie jutro lub pojutrze —
a ty w „rein arische paradizie" —
jak ci się chodzi w moim futrze?
 

Znamy się dawno panie Wiśniewski,
cóż... życie nie było dla mnie large, łączą
łączą nas sentymentalne łezki
i bardzo długi wspólny marsz.
 

Znamy się wiele lat z przed wojny
z jednego przecież my podwórza za
za bramę napiwek brałeś hojny
i strzegłeś drzwiczek — klucz u stróża.
 

5 złotych, przekreślało rasę,
znosiłeś mi do pieca deski
za mą zasadę: leben lassen —
bardzoś mnie lubił — panie Wiśniewski
 

A w grudniu, zanim pierwszy mrozik
zimowy swój manifest dał
trzepałeś z naftaliny futro
Szlengla poety — chociaż.Żyda.
 

l kiedy ja słuchałem wiatru, tłumacząc
wierszem jego żale,
lub gdy pisałem dla teatru,
że życie nie jest smutne wcale
 

Kiedy fantazję moją wschodnią
kładłem w północną twoją głowę,
aby ci życia szarość odjąć,
by było troszkę kolorowe.
 

Gdy ci z odwiecznych mych wędrówek
bajki znosiłem o podwórzach,
pan, o kochany mój Wiśniewski,
drzwi pilnowałeś: klucz u stróża.
 

A potem krzyk wystrzelił  w niebo,
a z nieba w ziemię groza spadła,
w bomb i granatów tańcowaniu wyła,
wyła, jak suka, śmierć zajadła.
 

I ja ci byłem towarzyszem
przed wspólną drogą złą i smutną.
Spotkałem ciebie, mój Wiśniewski,
w marszu na front, odcinek Kutno.
 

Po.nasze wspólne wolne Jutro,
za świt bezchmurny i niebieski,
za naszą ziemię — ramię w ramię
szliśmy poeta i — Wiśniewski.
 

„Ty" mi mówiłeś — i ja tobie,
z wspólnej menażki żarłem kaszę,
śpiewałem  z tobą „Rozmarynie",
polskie piosenki... moje.., nasze...

 

Noc nas chłostała pod wspólnym kocem,
trud w nas wyżłabiał znamię krwawe,
szeptałeś do mnie w czarne noce     
o, towarzyszu.,, za Warszawę!”...
 

Szrapnel przerwał nam nadzieje
i kres wędrówki już dobiegał...
spod Kutna wracaliśmy lasem
ja i Wiśniewski — mój kolega...
 

U stóp Warszawy pohańbionej,
sentymentalne roniąc łezki,
żegnaliśmy się: serwus Władek –|
 
serwus, trzymajmy się, Wiśniewski -
 

I zapomniałeś, że nas obu
jednako szarpie wiatr i burza
i nowym panom czyścisz buty
i znów przy drzwiczkach: klucz u stróża.
 

Widziałem wczoraj na ulicy
widok, którego mi nie wydrzesz -
pijana gęba, tak szczęśliwa,
że się kolebie w mojej wydrze.
 

Wygrałeś wojnę, mój Wiśniewski,
nawet nie myślisz już o jutrze —
jak ci się chodzi, -wlany chamie,
w lekko zdobytym moim futrze?
 

To jasne, że mnie musisz wydać,
to jasne, że cię niepokoję —
nas obu nie ogrzeje przecież
to jedno futro — zresztą... MOJE...
 

Przegrałem z tobą, mój Wiśniewski,
nie ma na kogo się oburzać —  
tak bywa, kiedy się zostawia
do swej przyszłości.,, klucz u stróża...
 


 

 

 

 

 

ולאדיסלאב שלנגל

 

המפתח אצל השוער

 

ראיתי אותך אתמול ברחוב –

אדון שכור, בעל פנים חיוורים,

אדון שכור, בעל שער בהיר,

עמו קשרני גורלי.

 

ערפת ראש מפלצת יהודי,

והחיים מלבלים כשושנה,

כיצד זה הולך לו בפרותי

אדון השער – המפתח אצל השוער.

 

אני עוד חי – עבורי עדין

ישנם חיים מחר מחרתיים –

ואתה ב –rein arische paradizie"" 1)

כיצד זה להלך בפרותי?

 

אנו מכירים מזמן, אדון וישניבסקי,

אכן... החיים לא היו large  עבורי,

בינינו קושרות דמעות סנטימנטליות

וצעדה משותפת, ארוכה מאד.

 

שנים רבות לפני המלחמה הכרנו,

הרי אנחנו מחצר אחת –

עבור פתיחת שער דמי שרות נדיבים לקחת

ואת הדלת שמרת – המפתח אצל השוער.

 

חמישה זלוטי מחקו את הגזע,

עצים לתנור לי הבאת,

על עקרוני: "ליבען לאסן"2)

אדון וישניבסקי – אותי חבבת מאד.

 

ובדצמבר, בטרם כפור ראשון

הכריז על החורף,

מנפטלין פרוותו ניערת

של שלנגל המשורר – הגם של יהודי היא.

 

וכאשר אני לרוח הקשבתי,

מבהיר ילל צערו בשיר,

או כאשר עבור התיאטרון כתבתי

שהחיים אינם עצובים כלל –

 

כאשר את דמיוני המזרחי

לראשך הצפוני יצקתי,

כדי לטול ממך אפרוריות החיים

למען יהיו מגוונים קמעה.

 

כאשר ממסעותיי הנצחיים

ספורים לך הבאתי על חצרות,

אדוני, הו וישניבסקי שלי האהוב,

על השער שמרת: אצל השוער המפתח.

 

ואחר השמימה נורתה צעקה,

עד כי על האדמה נפלה אימה,

במחול פצצות ורימונים

ילל המוות, ככלב, חמתו שפוכה.

 

ואני לך חבר הייתי

לקראת הדרך המשותפת, הרעה והעצובה.

פגשתי בך וישניבסקי שלי,

בצעדה לחזית קוטנו.3)

 

לקראת מחר משותף,

עבור שחר חס עננים וכחול,

עבור אדמתנו – זרוע בזרוע

הלכנו, אני המשורר ווישניבסקי.

 

קראת לי בשמי – וכך אני לך,

ממסטינג משותף טרפתי הדייסה,

שרתי עמך "רוזמרי" 4)

שירים פולניים... שלי... שלנו...

 

הלילה הלם בנו מתחת לשמיכה המשותפת,

המאבק חרט בנו אות ספוגת דם,

בלילות שחורים לי לחשת:

- הו חברי... למען ורשה!...

 

פגז קטע את תקוותנו

וכבר הגיע קץ למסע...

מסביבת קוטנו דרך היער שבנו

אני ווישניבסקי – חברי...

 

לרגלי ורשה המושפלת

הזלנו דמעות רגשניות,

נפרדנו: סרווס5) וולאדק –

- סרווס וישניבסקי, נחזיק מעמד!

 

ושכחת שאת שנינו

באותה מידה קורעת הרוח והסערה,

לאדונים חדשים את הנעלים, אתה מצחצח

ושוב לי השער: המפתח אצל השוער.

 

אתמול ברחוב ראיתי

מחזה, אותו ממני לא תגזול –

פרצוף שתוי, מאושר כל-כך,

על שבפרותי הוא מתנודד.

 

במלחמה ניצחת, וישניבסקי שלי,

כבר אינך חושב אפילו על המחר –

איך זה להלך, נבל שתוי,

בפרותי שהושגה בנקל?

 

זה ברור כי אתה אותי להסגיר חייב,

זה ברור, שאותך אני מדאיג –

הרי את שנינו לא תחמם

אותה פרווה אחת – שלי... ממילא...

 

הפסדתי לך וישניבסקי שלי –

אין אפילו על מי לזעום –

כך זה קורה, כשמשאירים

את מפתחות העתיד... לשוער...

 

 

 

________

 

1)   " - rein arische paradizieגן העדן הארי הטהור..."

2) ליבען לאסן - leben lassen  "תן לחיות".

3) במערכה על הגנת פולין ספטמבר 1939 שנודעה כ"September Campaign", אחד מאזורי הקרבות הקשים ביותר נגד הגרמנים היה ליד העור קוטנו ב"קרב בזורה"  "The Battle of Bzura. "

בקרבות על הגנת פולין השתתפו עשרות אלפי יהודים שנלחמו צד ליד צד עם הפולנים.

4) רוזמרין צמח, ושיר פולני נפוץ על רוזמרין הצומח על קברו החייל שנפל בקרב.

5) סרווס  serwus  ברכת שלום חברית בפולנית.

 

home

 

Władysław Szlengel

 

Kartka z dziennika „akcji”

                          10 sierpnia 1942

  

Dziś widziałem Janusza Korczaka 1)
Jak szedł z dziećmi w ostatnim pochodzie,
A dzieci były czyściutko ubrane,
Jak na spacerze w ogrodzie.
 

Nosiły czyste fartuszki świąteczne,
Które dzisiaj już można dobrudzić,
Piątkami Dom Sierot szedł miastem,
Knieją tropionych ludzi.
 

Miasto miało twarz przerażoną,
Masyw dziwnie odarty i goły,
Patrzyły w ulicę puste okna,
Jak martwe oczodoły.
 

Czasem krzyk jak ptak zabłąkany
Był dzwonem śmierci bez racji,
Apatyczni jeździeli rikszami
Panowie sytuacji.
 

Czasem tupot i szurgot i cisza,
Ktoś w przelocie rozmowę miał śpieszną,
Przerażony i niemy w modlitwie
Stał kościół ulicy Leszno.
 

A tu dzieci piątkami – spokojnie,
Nikt nikogo nie ciągnął z szeregu,
To sieroty – nikt stawek nie wtykał
W dłonie granatowych kolegów.
 

Interwencji na placu nie było,
Nikt Szmerlingowi w ucho nie dyszał,
Nikt zegarków w rodzinie nie zbierał
Dla spijaczonego Łotysza.
 

Janusz Korczak szedł prosto na przedzie
Z gołą głową – z oczami bez lęku,
Za kieszeń trzymało go dziecko,
Dwoje małych sam trzymał na ręku.
 

Ktoś doleciał – papier miał w dłoni,
Coś tłumaczył i wrzeszczał nerwowo,

- Pan może wrócić... jest kartka od Brandta,
Korczak niemo potrząsnął głową.
 

Nawet wcale im nie tłumaczył,
Tym, co przyszli z łaską niemiecką,
Jakże włożyć w te głowy bezduszne,
Co znaczy samo zostawić dziecko...
 

Tyle lat... w tej wędrówce upartej,
By w dłoń dziecka kulę dać słońca,

Jakże teraz zostawić strwożone,
Pójdzie z nimi... dalej... do końca...
 

Potem myślał o królu Maciusiu,
że mu los tej przygody poskąpił.
Król Maciuś na wyspie wśród dzikich
Też inaczej by nie postąpił.
 

Dzieci właśnie szły do wagonów
Jak na wycieczkę podmiejska w Lagbomer 2),

A ten mały z tą miną zuchwałą
Czuł się dzisiaj zupełnie jak Szomer 3).
 

Pomyślałem w tej chwili zwyczajnej,
Dla Europy nic przecież niewartej,

że on dla nas w historię w tej chwili
Najpiękniejszą wpisuje kartę.
 

że w tej wojnie żydowskiej, haniebnej,
W bezmiarze hańby, w tumulcie bez rady,
W tej walce o życie za wszystko,
W tym odmęcie przekupstwa i zdrady,
 

Na tyn froncie, gdzie śmierć nie osławia,
W tym koszmarnym tańcu wśród nocy,
Był jedynym dumnym żołnierzem –
Janusz Korczak opiekun sieroty.
 

Czy słyszycie sąsiedzi zza murka,
Co na śmierć naszą patrzycie przez kratę?
Janusz Korczak umarł, abyśmy

Mieli także swe Westerplatte.

 

 

 

 

 

 

 

ולאדיסלאב שלנגל

 

דף מיומן האקציה  10 לאוגוסט 1942 1)

 

היום ראיתי את יאנוש קורצ'אק

כשהלך עם הילדים בצעדה האחרונה,

 

הילדים לבושים היו בגדים נקיים

כלטיול של שבת בגינה.

 

הם חבשו סינרים נקיים וחגיגיים,

היום מותר כבר ללכלכם.

בית-היתומים צעד על פני העיר בחמישיות,

כיער אנשים נרדפים

 

פני העיר הפכו חרדות

כענק קרוע ועירום,

חלונות ריקים ברחובות הביטו,

כמו חורי עיניים מתות.

 

לעיתים צעקה כשל ציפור אבודה

היתה כצליל פעמון לאחר מוות, ללא הצדקה,

אדישים נסעו בריקשות

אדוני ההתרחשות.

 

לעיתים שעטה, ורשרוש, ושקט,

עתים מישהו באקראי שיחה חפוזה קיים,

נחרדה ואילמת בתפילה

עמדה ברחוב לשנו הכנסייה.

 

וכאן הילדים בחמישיות – בשלוה,

איש לא משכם מן השורה,

אלה יתומים – איש לא תקע שוחד

לידי חברים מהמשטרה הכחולה.

 

לא הייתה התערבות באומשלגפלאץ,

איש לא נשף באוזנו של שמרלינג2)

איש לא אסף שעונים במשפחה

עבור השיכור הליטאי.

 

ינוש קורצ'אק צעד ישר קדימה,

בראש גלוי – בעיניים לא חרדות,

ילד בכיסו האחד אחז,

שנים קטנים החזיק בזרועותיו.

 

מישהו בא בריצה – מסמך בידו:

מישהו הסביר ובעצבנות צרח,

אדוני יכול לחזור... ישנו פתק מברנדט 3)

קורצ'אק הניע ראשו לשלילה.

 

אפילו לא טרח להבהיר

לאלו שבאו בטובות מהגרמנים

כיצד ניתן להכניס באותם ראשים חסרי נשמה

מהו לעזוב ילד לבדו בכזו שעה...

 

שנים רבות טרח... באותו מסע עיקש,

לתת ביד ילד את כדור השמש,

איך להשאירו עכשיו חרד,

ילך איתם... הלאה... עד סוף הדרך...

 

אחר חשב על המלך מתיא,

הגורל ממנו חסך אירוע דומה.

המלך מתיא על האי בין פראים

היה נוהג באופן דומה.

 

הילדים הלכו את הקרונות

כלטיול פרברים בל"ג בעומר,

והקטן ההוא בפניו האמיצות

הרגיש עצמו לגמרי כמו שומר.

 

חשבתי לי באותו רגע רגיל,

עבור אירופה דבר אינו שווה

שהוא עבורנו רושם

דף היסטוריה כה יפה.

 

כי באותה מלחמה יהודית ארורה,

בתוך השפלה, אין סוף לה.

בחוסר האונים והמהומה

באותה מלחמת חיים, בכל מחיר וללא פשרה,

 

במצולות השחיתות והבגידה

בחזית שם המוות אין בו תהילה,

במחול הסיוט בעיצומו של הליל,

היה חיל יחיד גאה –

ינוש קורצ'ק ביתומים היה מטפל.

 

השומעים אתם שכנים מעבר לחומה,

אשר מבעד לסורגים מביטים במותנו?

ינוש קורצ'ק מת, כדי שוסטר פלאטה 4) יהיה גם לנו..

 

 

 

1

________

1) wraz z 300 dziećmi z sierocińca miał miejsce w dniu 5 sierpnia 1942 r. (a nie 10, która to data jest prawdopodobnie datą powstania wiersza); por. Hanna Mortkowicz-Olczakowa, Janusz Korczak, Warszawa 1966, s.270

 

 

 

__________

) הוצאת יאנוש  קורצ'אק (הנריק גולדשמידט)  יחד עם 300 ילדים מבית היתומים היתה ב-5  לאוגוסט   1942, ולא, כפי שכותב בתיאורו בשיר שלנגל  ב 10לאוגוסט, שזה כפי הנראה תאריך כתיבת השיר.

אפשר להשוות עם הנתונים בספר של הננה מורטקוביץ' – אולצ'אקובה:  יאנוש קורצ'אק  ווארשה  1966

דף מס. 270.

2) שמרלינג – ראש המשטרה היהודית בגטו וארשה.

3) ברנדט קרל KARL BRANDT – פונקציונר הגסטאפו לענייני יהודים; מתחילת אקציה החיסול הראשונה היה מפקד מה שהיה קרוי BEFEHLSTELLE  (מקום בו נותנים פקודות) – פוקד על צוות החיסול וזה נתן בידיו את השליטה על הגטו.
4) וסטר פלאטה –Westerplatte   אי קטן ליד גדנסק שם לחמו הפולנים בגבורה רבה נגד הגרמנים ב-  1939.

home

 

Władysław Szlengel

 

Okolice Warszawy

 

Stał człowiek na skrzyżowaniu
o świcie, drżąc
jak liść...
patrzył...' patrzył w niebo —
i nie wiedział, dokąd iść...

 

Tak dłużej być nie może,
nie będzie_dłużej mógł...
Dziś trzeba zdecydować
czy
wybrać jedną z dróg...
 

Czy dać im prezent z życia,
swe życie-ersatz,
iść dobrowolnie do nich
na Stawki na płac?
 

Czy murem... i do miasta
na Chłodną... i dalej...
na rojną Marszałkowską...
i do pachnących Alej?...
 

A potem pod Belweder...
zasłuchać się w piosenki
jesiennych suchych liści
złocących dziś Łazienki?...
 

Stał na skrzyżowaniu
bezradny mężczyzna:
— Na Mokotów? Czy na Pragę?...
A może Pelcowizna?...
 

I wreszcie machnął ręką...
Postanowił bez słowa...
l wybrał drogą...
            ... Czerniakowa ...

 

 

 

ולאדיסלאב שלנגל

 

פרוורי ורשה

 

עעמד אדם בהצטלבות,

בשחר, רועד כעלה...

והביט... הביט בשמים –

ולא ידע לאן, מה יעשה...

 

כך לא ניתן להמשיך עוד,

אי אפשר כך יותר...

היום חובה להחליט

ובדרך אחרת לבחור...

 

האם לתת להם מתנה: חיים,

חיי –  ersatz1)

מרצון יינתנו בידיהם

לסטוקי, לאומשלגפלאץ?

 

האם דרך החומה... והעירה

לרחוב כלודנה... והלאה...

למרשלקובסקה הסואנת...

ולשדרות הריחניות?...

 

אחר כך לארמון בלבדר...

להקשיב לשירת

עלי סתיו יבשים

המקשטים היום את לזינקי בזהב?

 

עמד בהצטלבות

גבר חסר אונים,

- לפרבר מוקוטוב? אולי לפרגה?...

אולי לפלצוביזנה?...

 

לבסוף נפנף בידו...

החליט ללא מילה...

ובהלכו החליט...

                        ...צ'רניאקוב...

 

 ________

1) תחליף ersatz -

 

ome

 

Selected Poems I (Polish & English)

Selected Poems III (Polish & Hebrew)

Selected Poems IV (Polish & Hebrew)

Selected Poems IV (Polish & Hebrew)

Ce que j’ai lu aux morts… Szlengel Poetry Translated from Polish to French by Jean-Yves Potel

Clarifications

What I Read to the Dead (Polish)  

What I Read to the Dead (Hebrew)

What I Read to the Dead (English)

Back to Władysław Szlengel Web Page

Last updated April 5th, 2013 (first posted in December 31st, 2006)

Home

My Israel

Father

Album

Gombin

Plock

Trip

SHOAH

Communities

Heritage

Searching

Roots

Forum

Hitachdut

Friends

Kehilot

Verbin

Meirtchak

Treblink

Bialystok

Halina

Chelmno

Mlawa

Testimonies

Personal

Links

Guest Book

WE REMEMBER! SHALOM!