Halina Birenbaum
Wiersze
Halina Birenbaum
Collection of Poems in Polish
Halina Birenbaum
"Nawet gdy się śmieję" poems (Even when I
Smile) KAW, Rzeszów 1990
"Nie
o kwiatach"
(Not about flowers) BUS, Kraków 1993
"Jak można w słowach"
poems (How possible in words?) Centrum Dialogu, Kraków-Oświęcim 1995
"Echa dalekie i Bliskie -
Spotkania z młodzieżą"(Echo
from afar and from near – meetings with the youth) ( Znak, POM
Kraków 2001
"Niepoetyckie wiersze" "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before
1
"Niepoetyckie wiersze" "Non-Poetic Poems"
Z wierszy nie publikowanych - Poems Never Published Before
Halina Birenbaum
1 |
|
2 |
|
3 |
|
4 |
|
5 |
|
6 |
|
7 |
|
8 |
|
9 |
|
10 |
|
11 |
|
12 |
|
13 |
|
14 |
|
15 |
|
16 |
|
17 |
|
18 |
|
19 |
|
20 |
|
21 |
|
22 |
|
23 |
|
24 |
|
25 |
|
26 |
|
27 |
|
28 |
|
29 |
|
30 |
|
31 |
|
32 |
|
33 |
|
34 |
|
35 |
|
36 |
|
37 |
|
38 |
|
39 |
|
40 |
|
41 |
|
42 |
|
43 |
|
44 |
|
45 |
|
46 |
|
47 |
|
48 |
|
49 |
|
50 |
|
51 |
|
52 |
|
53 |
|
54 |
|
|
Halina Birenbaum
niespodziewanie pojawili się przyjaciele
podali dłoń
wsparli otuchą
wzbudzili wdzięczność zrodzonym
dobrem w sercu
zwrócili mi wiarę w człowieka
w siebie...
23 czerwca 1983
Halina Birenbaum
wspaniałe są dni pełni
gdy w duszy zalew doznań
gdy tyle jest w sercu
mogę wtedy
pracować aż do wyczerpania
czuć satysfakcję tworzenia
światlo wewnętrzne niezależne
od nikogo
własne
- komu o tym opowiem
i po co?
24 sierpnia 1983
Halina Birenbaum
można ulżyc pomóc
cieszyć się cudzą radością
wywołać uśmiech
promień nadziei
wyrzeczeniem własnym
poświęceniem
zdolnością dawania
i szczęściem jej posiadania
mówienie o tym brzmi banalnie
11 października 1982
Halina Birenbaum
łudzę się że kiedyś dotrę
do najdalszych głębi niewiadomego
drążę wciąż nie ustępuję
piszę niekonczące się opowieści
wiersze
również z powodu tych drążeń
i poszukiwań – pragnienia dotarcia
do nieosiągalnego
do jego tajnych głębi
i uwiecznienia zdobytego
19 marca 1985
Halina Birenbaum
muszę podzielić się doznaniem
wyrazić dawne i bliskie
nie śmię o okropnościach
one paraliżują
brak sił jeszcze w coś wierzyć
gdy zjawia się ich obraz
zamieram na samą myśl o nich
i tylko skupiam się cała
stawić czoła wspomnieniom
o nich -
14 stycznia 1983
Halina Birenbaum
każde opowiadanie - każdy wiersz
to kłąb zdarzeń doświadczeń
atmosfera która je otaczała
stworzyła doznanie
potrzebę wyrazu
- opis nie zawsze dokładny
i trudno odgadnąć z czego
się zrodził
inni po swojemu interpretują
według swoich doznań logiki...
28 pażdziernika 1984
Halina Birenbaum
wieczór chłód dobrze być
z tym co robiłam za dnia
odpocząć
wsłuchać się w głosy ciemności
w spokój w niewiadome
nie stracić ich choć
do następnego dnia
28 maja 1983
Halina Birenbaum
prawdziwe święta to
zwykłe dni szczęśliwe
bez wstrząsów
bez kłótni chorób
pogoni różnych
ubliżeń
takie dni są moimi
największymi świętami
14 sierpnia 1984
Halina Birenbaum
wiele rzeczy zrobiłam
i o wiele wiekszą liczbę
jeszcze nie -
planowałam zapalałam się
zachwycałam się – myliłam
żałowałam pragnęłam poprawić
dzis moja droga się skróciła
szmat życia za mną
nie, nie robię bilansów
po prostu myślę w czym
wycisnęły się moje ślady
gdzie i jaka będzie dalsza droga
dalsze ślady?
11 listopada 1983
Halina Birenbaum
warstwy czasu oddzielają od
tego co kiedyś a co dziś
lata – zdarzenia - okresy różne
jakby nie związane jedne z drugimi
zadziwiają niezwykłością
nagłością nastawania
wyłącznością żądań ode mnie
wobec ich potęgi
- długa droga za mną
a wydaje mi się że to tylko
początek
wiele jeszcze przede mną
jestem silna dotąd
może nawet silniejsza bo
najcięższe już przebyłam
- i trwam
19 grudnia 1998
Halina Birenbaum
przepadł mi dzień na pogaduszkach
wzruszałam się wzburzałam
planowałam wiele, pragnęłam działać
a niczego nie wykonałam
i zmęczyłam się choć nic nie robiłam
potem żałowałam tak bardzo
że zmarnowałam czas
w niczym nie posunęłam się
niczego nie stworzyłam
że przepadł mi bezkarnie
dzień na marnych "pogaduszkach"
18 listopada 82
Halina Birenbaum
nie chciałabym przekreślić
minionych lat ani bynajmniej
przeżywać ich od nowa
nawet nie za cenę powrotu
do młodości
do jej piękna i czaru
- moja daleko nie była piękna
nie ma co tęsknić za latami
w Szoah
starość nie przeraża mnie
cieszy moje trwanie -
27 stycznia 1983
Halina Birenbaum
czuję się winna zakłopotana
że wzbudzam łzy choć
w moich doznaniach z wtedy
niemało jest miłości oddania poświęceń
trudnych zwycięztw w walce
o życie
ale słuchacze płaczą a ja się czuję winna
zakłopotana ich łzami
i że takie są moje opowieści
takie są moje wspomnienia -
3 stycznia 1983
Halina Birenbaum
nie zawsze potrafię pisać
nie zawsze doznania
godne są opisów
wzruszają
budzą zainteresowanie
nieraz nawet łzy
nie maja sensu
nie przemawiają -
26 maja 1983
Halina Birenbaum
mam swoje życie
rodzinę
wszystko czego by trzeba
jednak konieczny mi jest
jeszcze jakiś kąt dla siebie tylko
coś co jedynie wywodzi się
ze mnie
ale może żądam za wiele
dla siebie
9 września 1984
Halina Birenbaum
zima chłód dom nieogrzany
jestem opatulona ciężka
na dodatek utyłam
(objadam się by osłodzic zło)
jakoś postarzałam tej zimy
wiosną zapłaczę i nad tą porażką
nad rezultatem nieopanowania
wiem ale nie sprzeciwiam się
zdrętwiałam - zima chłód
26 grudnia 1984
Halina Birenbaum
zimny dzień pochmurny krótki
leje wściekły deszcz mokro smutno
nic nie zostało z ciepła letniego
wszystko jest dziś przeszłym
lato skończyło się zwyciężyła je zima
niebo spochmurniało jakby groziło
czarne przepowiednie - ciemność otacza
chciałoby się ogrzać przytulić
słońce uciekło płaczliwie
trudno wierzyć w jego powrót
w rozproszenie chmur
wydają się niepokonane
bo dziś słońce jest dalekie
schowało się i nawet deszcz je opłakuje
kropla za kroplą łza - za łzą
25 listopada 1982
Halina Birenbaum
słońca – nie ma dziś ale jest
wiele złych wiadomości w mediach
ja wciąż czekam i wierzę że
słońce na pewno wkrótce wróci
że sytuacja się zmieni
teraz nieszczęście goni nieszczęście
konkuruje jedno z drugim
pośród murów nienawiści
i mrokow gwałtu -
13 lutego 83
Halina Birenbaum
na co ten pęd
na co trwać w pisaniu
w przypływie złości trującej
skoro słowa powstałe
w entuzjaźmie w miłości
nie dotarły
co mogą zdziałać powstałe
z rozczarowań – urażeń?
10 marca 83
Halina Birenbaum
dręczył mnie sen zwidy
dziwne niemożliwe
zapomniani ludzie
nawiedzili mnie we śnie
nie myślałam o nich
nowe realia dawno
mnie od nich oddaliły
ale może mi się przyśnili
bo właśnie
oni pomyśleli o mnie
może to ja ich we śnie
nawiedziłam - udręczyłam?
10 marca 1983
Halina Birenbaum
kto mi nakazuje ślęczeć godzinami
nie zważać na nic i nie przestawać
skąd ten obowiązek
zapisywania
jakby to był jedyny sens
ktory usprawiedliwia moje istnienie
i tylko w nim jestem inna
niezależna od nikogo
zapominam zło rozczarowania
pośród kartek papieru znajduję
jaśniejszą rzeczywistość
a głównie nadzieję
10 marca 1983
Halina Birenbaum
życie to trudna zagadka
pełna zaskakujących sprzeczności
prześlizguję się wśród nich
skupiona czujna
gotowa do niespodzianek
do dalszych prób
staram się zmienić porażki
w zwycięstwa
odnaleźć szczęście w okruchach
budować inny obraz życia
nie raz udaje się nawet
ale i nie -
8 lutego 1983
Halina Birenbaum
marzę o udanym utworze
modlę się o opublikowanie
zadręczam się wątpliwościami
wyczekuję
by mój utwór dotarł daleko
żeby oceniono łaskawie
i także ...
żeby mi się udało ciasto -
17 grudnia 1983
Halina Birenbaum
nie zawsze kartki są równe
składne czyste
nie zawsze pisanie "wychodzi"
słowa wyrażają
zdarza się że
treść jest jałowa błędy
nie zawsze poprawki akurat
polepszają
zostawiają luki mylą psują
i takie jest również
jak kartka po kartce
- życie
20 grudnia 1982
Halina Birenbaum
pochmurny dzień zimno szaro
nie ma deszczu nie ma wiatru
słońce też się schowało cisza
bezruch
oczekiwanie
- wsłuchuję się
szukam sensu w małej kartce
wciskam w nią niepokoje
niedosyt pragnienia
nadzieje
od młodości po starość
(znalazlam sobie czas na pisanie
o tym w tak
pochmurny szary dzien!...)
11 stycznia 1985
Halina Birenbaum
nawet gdy mi źle
gdy wszystko komplikuje się
ściemnia sprzeciwia
znajduję siły się przeciwstawić
szukać rozwiązań zgłębiać
i wierzyć
że ode mnie to zależy czy
się poddam - lub wytrwam
9 lutego 1983
Halina Birenbaum
powiedziałam o sobie tak wiele
teraz się to mści na mnie
nie mam gdzie się skryć
napisane strofy ujawniają wszystko
milczały wiernie gdy je tworzyłam
a teraz mnie wydają...
11 czerwca 1984
Halina Birenbaum
wszystko jest puste milczące
nie ma sił chęci
zimne swiatło odpychające
nic juz nawet nie irytuje
opadają ręce - tylko
chwilami jednak coś płacze w środku
ale i to wydaje się słabe
- bez znaczenia
19 kwietnia 1983
Halina Birenbaum
nie milczałam płakałam
znów załamanie
nie pomagają osiągnięcia
chwilowe radości pochwały
postępy
jakby to była tylko złuda
nie dotyczyło mnie
nie przestaje dręczyć
pytanie
co dalej do kiedy tak
a właściwie
na co?
19 kwietnia 1983
Halina Birenbaum
dzis opowiadałam w Massuah -
wzbudziłam posłuch skupienie, napięcie
którego sama nie odczuwałam
bo łatwo nawiązuję kontakt
nieważne czy zwracam się do młodzieży
czy do ludzi dorosłych
gdy staję przed nimi coś otwiera się we mnie
coś potężnego zapala się i przenosi się
działa przez mój głos słowa
przez moje wzuszenie
przez autentyczne bycie w tej opowieści
i czas przelatuje jak chwila
ludzie jakby oddychali ze mną razem
w ciszy absolutnego skupienia, zjednoczenia
na ich twarzach łzy ciepły uśmiech
wczucie się utożsamienie
siła jakaś niezwykła
potem w domu padłam wyczerpana
płacz szarpał
byłam cała jak otwarta rana
ogrom moich przeżyć w Szoah
wessał mnie w siebie bez reszty w samotności
12 marca 1985
Halina Birenbaum
nie ma ucieczki od wrogich głosów
od złych wiadomości politycznych
obrazów bicia brutalnej mowy
od nieustającej nienawiści grozy
a ja trwam w swej codzienności
gdy wokół mnie pożoga
drwię z swej bezradności jedynie
bo nawet łez już nie mam
21 lutego 1988
Halina Birenbaum
byłam cała jednym skupieniem szalonym
wsłuchana bezustannie w ciemność
jakbym łowiła ten złowrogi dźwięk
wystukiwanie sygnału w radiu
poprzedzające ryk syreny alarmowej
i paniczny bieg do uszczelnionego pokoju
do duszącej maski gazowej
wznowionego strachu paraliżującego
przed zapadnięciem w przepaść rakiet
gazu trujących bakterii –
do jedynej absolutnej modlitwy
o cud o trwanie życia!
- a teraz jest znów kwiecień wielkanoc
Jom Ha Szoah Dzień Pamięci
znów wędruję po szkołach ze swą opowieścią
o tamtej wielkiej wojnie najstraszniejszej - o Zagładzie
10 grudnia 1982
Halina Birenbaum
wciąż zapadam w sen
choć się bronię
zawieszona w przestworzach
wysoko ponad chmurami
w spokoju głębokim
absolutnym bezruchu
jakby samolot tkwił w miejscu -
przedziwna błogość senna
gęste warstwy chmur pode mną
niby bezkresne złoża śniegu
nade mną ogrom wodnisty
jednakowo cichego błękitu
i nic więcej -
martwa pustka za szybą okienka
głusza śmierci czy
wszechstronność rajskiego spokoju
"Niebieskiego Królestwa"
duchów
listopad 1998
Halina Birenbaum
upał piekielny
sen myśli mózgu
lepkość spocona
ciało więzi jak klatka
niemoc
i tylko ten zryw nagły
żyć – zrobić coś
wyrwać się!
24 lipca 1987
Halina Birenbaum
rozsiać złudzenia
ambicje
układać linie strofy
skryć wśród nich siebie
wmawiać sobie sens
na przekór niechęci
niemocy -
szukać w próżni
zabijać czas... wierszem
1983
Halina Birenbaum
nie zawsze dobrze
pisać o tym co na sercu leży
każdą prawdę ujawnić
każdym odczuciem się dzielić
- często się czyta właśnie
by o czymś zapomnieć
rozweselić
a to co na sercu leży przeważnie
nie stanowi rozrywki
nie zawsze tam dobrze...
6 lipca 1983
Halina Birenbaum
ranek
jeszcze zaspana ociężała
już tęsknię za nocą
która uciekła -
na ławeczce przed domem kotka
wtulone w nią w spokoju małe
barwność ogrodu wilgotna
lśniąca
świeżość zieleni kwiatów
słońce nowego dnia
- jedyne błogie wytrzeźwienie
w tym świecie zamieszania
Herzliya, 25 maja 1985
Halina Birenbaum
po nieprzespanej nocy
jestem w autobusie
głowa pełna zbuntowanych myśli
wątpliwości skrupułów -
mam uczesniczyć w konferencji
w Yad Vashem na temat dróg
przekazania przeszłości w Szoah
tonę w refleksjach o tym co wiem
i czego wolałabym nie wiedzieć
w mijanych krajobrazach
wciąż od nowa fascynujących
w słońcu rozjaśniającym promiennym
tutaj także zimą
8 stycznia 1985
Halina Birenbaum
nie brak mi nikogo
ani niczego
gdy piszę dla siebie
jestem wolna
niezależna
tutaj ja rządzę
dyktuję
decyduję wybieram
sprzeciwiam się akceptuję
ja osądzam co dobre
co złe
w tym moim królestwie
ja tylko panuję!
14 sierpnia 1984
Halina Birenbaum
moja młodość w starości
moja młodość
w starości
to nie daty nie lata
nie ogrom przeżyć
czy wygląd -
to moja dusza
wciąż zdolna do wzlotów
chłonność nowego
i siła uczuć energii
potężniejszych
niż czas
niż wszelkie przemiany
2 września 2001
Halina Birenbaum
do
siebie - w siebie
Palestyńczycy Izraelczycy
osadnicy
mnoży się zło
tragedie bieda zwykłych ludzi
niesprawiedliwości
(złe słowo, banalne)
kiedy w ogóle była sprawiedliwość
kto ją ustanawia, czym się wyraża dzis?
wiem czym jest
wszelkiego rodzaju kalibru i barw
nienawiść
śmierć
i potężniejsza od nich
- miłość
2001
Halina Birenbaum
wśród obcych swoich
piszę w autokarze
jestem w grupie
obcych swoich
opowiadam im z głębin swych
wspomnień jak bliskim
i piszę by uciec
w samotność od nich
od siebie z nimi
dla mnie
do tego co we mnie
bez nich wśród nich
w tej drodze
do Oświęcimia
do końca wszystkiego Wtedy
do wciąż
nowych początków
dziś
3 września 2001
Halina Birenbaum
nie było mnie
dawno nie pisałam
wierszy
chciałam ale
nie było ich we mnie
nie było mnie długo
tej z wierszy
czy dla wierszy
a teraz wróciłam
odnalazłam się nagle
w samotności pokoju hotelowego
w Krakowie
w pochmurny wrześniowy ranek
pośród starych przedwojennych przebojów
w radiu
sprzed tego straszliwego Wtedy
z trudnego Dziś – wolna
żywa dotąd
i także w wierszach dotąd
września 20.01
Halina Birenbaum
piszę daty
w nich
historie kolejnych oczekiwań
nadziei na zwycięstwa
ale nad kim nad czym?
przeciwnicy moich dążeń
tak samo oczekują zwycięstw
dla swoich racji i dążeń
każdy ma swoje - jak je pogodzić
gdy nawet życie ludzkie nie jest
więcej racją dla tak wielu
sensem?
9 października 2001
Halina Birenbaum
przyklejona do szyby myślałam o świecie
z okna pędzącgo pociągu
w umykających i zjawiających się
krajobrazach przed sobą i w sobie
w jasności słońca i w szarości chmur na przemian
- stukot kół i cisza w wagonie
wsiadający i wysiadający paseżerowie
z którymi nic mnie nie łączy
nic nie mówią mi ich twarze postacie
jednak odrywają mnie od siebie
od mojej codzienności i właczają mimowolnie
w inną atmosferę jakiegoś pędu
myśli uczuć zadumań o nich - o sobie stąd
i nie stąd w ogólnym ruchu
we własnym bezruchu
pobudzającym i usypiającym naprzemian
- czarem świata
z okna pędzącego pociągu...
22 września 2001
Halina Birenbaum
po co
pamiętać po co znów i znów
przyjeżdżać z daleka
opowiadać wyjaśniać
że to nie powroty
że to po prostu ja tutaj
zawsze z daleka czy z bliska
część mnie
nieodłączna przynależna
do miejsc widoków ludzi nazw
niezliczonych doznań
do umarłych żywych - most
łączący te wszystkie cząstki
dawne i teraźniejsze
moją śmierć - moje życie
odradzające się na nowo
w tych powrotach
więc po to
Halina Birenbaum
być sobą
być z sobą dla siebie
wolna
w radości wyzwolenia
ciszy także tej
w sobie
nareszcie
Kraków, 2 września 2001
Halina Birenbaum
odtwarzam
jedynie
opowiadam
o tym co widziałam
co pojęłam
czym się wypełniłam
co zapamiętałam
i odtworzyłam
coś z tego stworzyłam
- i tworzę
Kraków, 2 września 2001
Halina Birenbaum
nie
zapraszam nie składam wizyt
ledwie do kogoś dzwonię
dawni znajomi nie są już
w mojej rzeczywistości
oddaliły ich
kolejne przeistoczenia
mnogość zdarzeń
czas
i już resztkami życia
jestem tylko
w przypomnieniach
przekazach
spotkaniach z młodzieżą
wdrążaniu pamięci przeszłości
w teraźniejszość w przyszłość
już tylko w tym jestem
2 września 2001
Halina Birenbaum
wrzesień - Polska - Warszawa
rok 1939 w roku 2001
czyste niebo słoneczne
bez bomb bez Messerchmidtów
w trzęsącym autokarze
z młodzieżą z Izraela
śladami tego co było w 1943
do początków końca Wtedy
w Auschwitz-Birkenau
3 września 2001
Halina Birenbaum
śpi we mnie
wszystko...
"Lista Schindlera" w pędzącym autokarze
do Oświęcimia
do wspomnień zawieszonych tam
w barakach nad barakami
w przestworzach
w zastygłej ciszy
duchach
chorągwiach izraelskich wzruszeniach
świeczkach modlitwach
łzach
(i banalizacji niezrozumieniu wypaczaniu)
- we mnie śpi wszystko...
obudzę się
na miejscu w "moim" bloku 27
w Brzezince przy mojej narze z Wtedy
i nigdy więcej
nie zaśnie we mnie nic!
3 września 2001
Halina Birenbaum
coś musi się skończyć
coś zacząć
jest życie bez tego
co było wczoraj
ze mną z wami –
czas jak dobry wiatr
rozwieje żale ból tęsknotę
rozsieje nowe ziarna
rozjaśnienia
pogodzenia
Halina Birenbaum
Helena
należałoby z humorem chyba
by właśnie najpoważniej
i najmądrzej
o Helenie
najlepiej by jej stylem
sposobem życia czy sposobem
na życie
przez uśmięchnięty dowcip
choć poważnie
przez słowo najbardziej stosowne
w żarcie niby które
zmniejsza natychmiast problem
osusza łzy
w radości nagłego zrozumienia
w serdecznej dobroci
poważnie śmiejącego się spojrzenia
w niebieskich jak błękit oczach
budzącego wzruszenie
i wyzwalający zdrowy
śmiech
na przekór wszystkiemu
ale muszę się najpierw tego
nauczyć
Brzeszcze, 22 września 2001
Halina Birenbaum
- ja nie od polityki
polemik demonstracji
nie od romantyki
jestem zwykłym człowiekiem
tylekroć bezradnym
wobec powstających sytuacji
i chcę tylko móc
jak najbardziej nim być dalej
po prostu - człowiekiem
10 października 2001
...Halina Birenbaum – urodzona w Warszawie poetka, autorka książek wspomnieniowych, tłumaczka – od 1947 roku mieszka w Izraelu. Jako dziecko przeżyła koszmar warszawskiego getta, obozy zagłady na Majdanku, w Oświęcimiu, Ravensbrück i Neustadt-Glewe, będąc świadkiem śmierci wszystkich swoich najbliższych. W 1967 roku ukazały się w Polsce jej wstrząsające wspomnienia . Nadzieja umiera ostatnia"(drugie wydanie 1988). Publikuje po polsku i hebrajsku. Jej utwory były tłumaczone na kilka języków, m.in. angielski, niemiecki, japoński, francuski i esperanto. Jej twórczość jest świadectwem pamięci o Holocauście i zarazem dowodem niezniszczalność najbardziej ludzkich uczuć: nadziei, miłości do świata i życia w każdej jego postaci. Jest nieustannym poszukiwaniem tożsamości między polską przeszłością i czasem dzisiejszym w Izraelu, "kraju praojców", jak mówi o nim w drugim tomie swoich wspomnień (Powrót do ziemi praojców". Warszawa 1991).
"Nawet gdy się śmieję" poems (Even when I
Smile) KAW, Rzeszów 1990
"Nie
o kwiatach"
(Not about flowers) BUS, Kraków 1993
"Jak można w słowach"
poems (How possible in words?) Centrum Dialogu, Kraków-Oświęcim 1995
"Echa dalekie i Bliskie -
Spotkania z młodzieżą"(Echo
from afar and from near – meetings with the youth) ( Znak, POM
Kraków 2001
"Niepoetyckie wiersze" "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before
1
Back to Halina Birenbaum Web Page
Władysław Szlengel, the Ghetto Poet
Last updated March 2nd, 2009