Halina Birenbaum

 

Wiersze

 

Halina Birenbaum 

 

 

Collection of Poems in Polish

 

Halina Birenbaum

 

  "Nawet gdy się śmieję" poems (Even when I Smile) KAW, Rzeszów 1990

 

     "Nie o kwiatach" (Not about flowers) BUS, Kraków 1993

 

  "Echa dalekie i Bliskie - Spotkania z młodzieżą"(Echo from afar and from close – meetings with the youth)  ( Znak, POM Kraków 2001

 

"Niepoetyckie wiersze"  "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before 1

 

"Niepoetyckie wiersze"  "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before 2  

 

 

"Jak można w słowach" poems (How Possible in Words?)

 

Halina Birenbaum

 

Centrum Dialogu, Kraków-Oświęcim 1995

 

Spis wierszy

 

   
1

nie daję umrzeć 

2

moje życie przyziemne

3

wszystko wydaje mi się chwilowe

4

jak można w słowach

5

mój wiersz szczęśliwy

6

ufam miast walczyć

7

nikt nie zdoła

8

niepoetyckie wiersze

9

temat niepożądany

10

jesień 1994

11

chciałam napisać

12

jak iskry

13

moja legenda

14

gdybym

15

tam mój duch

16

nie opowiadam

17

płacze we mnie

18

nie potrafisz przestać

19

przypomniane w Niemczech

20

w naszym pokoju w getcie warszawskim

21

biada temu kto się zbliży

22

moje życie rozpoczęło się od końca...

23

chcę być

24

nowy wiersz

25

z niemieckich podróży

26

szperam w sobie

27

może nie spostrzegłam

28

niezawodne źródło

29

czekam i wierzę

30

wiersze to język

31

zapomniany wiersz

32

"jamim noraim" (straszne dni)

33

przeklęte pisanie

34

w sobie

35

nie wierzyłam

36

jesteśmy jak kwiaty

37

muszę zebrać wszystkie odłamki

38

gefilte fysz

39

pierwsza godzina w nowym roku

40

nie ustaje

41

czego bać się?

42

pytanie w szkole

43

łzy jedynie

44

może to tylko głupstwa

45

ktoś mi powiedział

46

świąteczność w codzienności

47

spowiadam się...

48

wykopaliska

49

nie mam prawa

50

pośród wizji wczorajszych

51

nie mam sił

52

chwila – wieczność...

53

zakochana w wierszu

54

z wiosną

55

mówią że

56

myśl

57

nie można wyrwać

58

pamiętać

59

nie napisany wiersz

60

w drodze powrotnej do Izraela

61

maj przecież

62

w moim świecie

 

Home

 

 

 

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie daję umrzeć

prośby podania listy

poszukiwania, wyczekiwanie

zrozumienia

dla pamięci szczątków

wyszperanych cudem

okruchów rzeczywistości

przeszłej

rzekomo niepotrzebnej

którym nie daję

umrzeć

 

24 lutego 87

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

moje życie przyziemne

moje życie przyziemne

zdobyte wyrwane –

słowa pomysły codzienne

dawne i dzisiejsze

o sobie o innych

ze mnie wydobyte

przekazywane

 

27 lipca 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

wszystko wydaje mi się chwilowe

wszystko wydaje mi się chwilowe

powtarzalne i mijające

wszystko wydaje mi się przypadkowe

uboczne powiązane ze mną – i nie tyczące mnie

nie według mej miary mojego smaku

- nic nie jest trwałe konsekwentne

ale trwa lata długie

dni i noce

     - życie całe!

 

7 lutego 1983

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

jak można w słowach

jak można w słowach

gdzie pomieścić tyle

nie utonąć

w radości czy w łzach

nieważne jakich

uciec od siebie

od zalewu uczuć wzruszeń

wejść w siebie po samo dno

stopić

kompletny mrok zamętu

ból i wieczność jasności

- jak można o tym

w słowach?

 

11 listopada 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

mój wiersz szczęśliwy

nowy rok szczęśliwy

darowany

serce w które celowano

przed 50 laty w Auschwitz

żyje płonie niezmiennie

potrafiło przetrwać

potrafiło kochać wtedy

dziś

dziękuję za ten cud

za życie

za wiecznie odradzającą się

młodość w zmartwychwstałej duszy

- nowy szczęśliwy rok!

 

1 stycznia 1945 – 1 stycznia 1995

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

ufam miast walczyć

drogi moje wikłają się

zmieniają dowolnie swój tor

nade mną poprzez mnie

rzucają jak liściem

na wietrze

w nieznane kierunki

- ufam miast walczyć

a mówią, że jestem silna...

 

14 listopada 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nikt nie zdoła

można mnie złamać

upokorzyć

doprowadzić do myśli

o bezsensie istnienia

i własnej bezwartości

ale nikt nie zdoła

złamać mi pióra

nie wyrwie najpotężniejszej broni

zdolności zapisu - zapamiętania

a one są życiem

albo i dużo więcej

 

16 stycznia 1995

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

niepoetyckie wiersze

długie są moje opowieści

znam ich ogrom i zawiłość dróg

wybieram oszczędnie środki

ograniczone przestrzenie

ucieczki

- myślę rytmem

niepoetyckim wierszem

na wzór mych opowieści

 

lipiec 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

temat niepożądany

pada pytanie jak kamień ciężkie

(po hebrajsku polsku niemiecku)

czy moja książka opowiadanie wiersz

znów?!.. na temat zagłady?  

- bronię tłumaczę usprawiedliwiam

cofam się jąkam

bąkam jak przed wyrokiem

że o ludziach wrażeniach chwilach podniosłych

o nienawiści miłości lękach

upragnieniu życia pamięci

wtedy jak wszędzie jak zawsze

ale

temat niepożądany trudny            

potężny wszechstronny

jak owa przeszłość

jak owe zdarzenia

jak tylko może być

ludzkie życie pośród śmierci

 

1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

jesień 1994

jesienny dzień jak wiosna

mój jest krótki

chwile ogromne

ledwie je ogarniam

ledwie mieszczę w sobie

również siebie

wszystko się pomieszało

dalekie stało się bliskie

bliskie – dalekie

wolałabym nie czuć

spać

a piszę czy raczej

wpłakuję łzy

w litery

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

chciałam napisać

chciałam napisać czy

zwyczajnie opowiedzieć

o 27 bloku w Birkenau

o górnej narze mojej

dziś pustej czystej

przyszłam

chciałam tam wejść

uchwyciłam się mocno rękami

jak wtedy z całą resztą

nikt mi teraz nie bronił

nikt nie naganiał krzykiem

biciem

nikt nie klął nie gryzł palców

ale ciężar okazał się niemożliwy

nogi nie uniosły

treść zawaliła słowa

zdusiła głos

przekreśliła teraźniejszość

tylko łzy palą za powieką

wyciskają się na policzki

łkanie w piersiach do pęknięcia

przeżyłam tu wszystko

całe swe życie

swą śmierć

czy mogę wreszcie wypłakać

do końca?

 

10 października 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

jak iskry

myśli jak iskry

zapalają się nagle, rozświetlają

i natychmiast nikną

zostaję potem

z udręką daremnych poszukiwań

blasku, który

zaświecił na ułamek sekundy

z ciążącą zagadką

i narzuconym celem.

 

26 grudnia 1986

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

moja legenda

mam swą legendę

strzegę jej

wsłuchuję się w nią

 

życie, które było

jest moją legendą

upływające dziś –

wynika z tamtego

bez niego nie ma sensu

 

w mojej legendzie – rodzina

ja przywarta do niej

mała

skamieniała z grozy

siłą oderwana

 

w legendzie mojej

świat niewidzialny - zgładzony

dźwigam go drżąca

związana z nim na zawsze

tysiącem więzów, mimo że był straszny

 

moja legenda – to rodzice

brat, Hela jego żona młoda

przyjaciele z dzieciństwa

zwykli ludzie

ich obecność wykreślona

wniesiona w legendę mimowolną

na wieki

 

28 lipca 1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

gdybym

gdybym umarła w Treblince

zostałabym z Ojcem

gdybym umarła

na Majdanku

byłabym z popiołami Matki

gdyby w Oświęcimiu

zostałabym z bratem

z bratową

gdybym miała umrzeć tam

śmierć

nie byłaby dla mnie straszna

 

28 listopada 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

tam mój duch

tam wśród duchów między barakami

ruinami krematoriów ciszy pełnej szmerów

mnie tylko słyszalnych

widzialnych tylko mnie twarzy postaci

wśród obecnej zieleni

czy bieli śniegu

jęków daremnych, modlitw

przebrzmiałych zawisłych na zawsze

w chmurach na niebie

w powietrzu nad Oświęcimiem

na ziemi w ziemi

w każdym kamyku ziarenku piasku

pyłku kurzu

tam wśród popiołów i kości

rozmielonych wymieszanych

tłumów duchów w przestworzach

zbłąkanych na wieki

zostanie też mój

nieważne gdzie żyję

kiedy jak czy gdzie umrę

gdziekolwiek na świecie

pochowają moje ciało

oznaczone numerem 48693 tutaj

wytatuowanym

 

4 grudnia 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie opowiadam

nie opowiadam

o dzieciach swoich

wnukach

o sprawach bieżących

obecne zainteresowania i miłość

nie przesłaniają wspomnień

wszystko tonie

w kłębie obrazów dawnych

w tęsknocie do bliskich

których mi odebrano - wtedy

 

14 kwietnia 1991

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

płacze we mnie

ja nieczęsto umiem się śmiać

nie lubię żartów błahostek

nie dlatego, że uważam je za zło

ale dla mnie są luksusem

bogactwem trudno osiągalnym

 

we mnie jest morze smutku

niewypłakanych łez 

niewyrównanych krzywd

nieuleczonych ran

nieuciszonych jęków

 

płacze we mnie gdy z oczu nie leją się łzy

gdy pracuję spokojnie

gdy normalnie rozmawiam z ludźmi

gdy żywo i swobodnie

krzątam się po domu

 

płacze gdy nachylam się nad łóżkiem dziecka

gdy troszczę się o nie

gdy cieszę się jego wdziękiem postępami

gdy myślę o jego przyszłym losie

i porównuję z moim własnym

 

płacze we mnie gdy otaczają mnie czułe ramiona

gdy pieści spojrzenie miłości

usta roztapia żar pocałunku

 

płacze we mnie gdy jestem w gronie przyjaciół

gdy wznoszę uroczyste toasty

gdy słucham wesołej muzyki

płacze troską o nich, strachem

płacze szczęściem ich istnienia

żalem zanikania

wschodem i zmierzchem przyjaźni – życia

 

płacze ból strasznych wspomnień

porównań i największy lęk

przed możliwością jakiegokolwiek

powtórzenia

 

26 listopada 1967

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie potrafisz przestać

upokorzenia

za to co we mnie

również od syna

od otoczenia jego mojego

że nie milknę

nie starzeję

nie przestaję opowiadać

w ciągu lat

powtarzać te dzieje niesławne

"niekomercjalne" - niby wiadome

aż nazbyt

gnębiące przerażające dawne

...pójdziesz z tym zawsze wszędzie

gdzie tylko cię zawołają

będziesz jechać godzinami

ciągle nieumęczenie

z duszą pełną grobów

śmierci

jak masochista

nie potrafisz przestać

odrzucić to czarne

nie potrafisz wreszcie...

 

- potrafię wszystko jak inni

dużo więcej

ale dlaczego mam milczeć

o nadludzkim w nieludzkim?!

 

nie pomoże tłumaczyć

połykam łzy głowę wznoszę

wyżej o wiele wyżej

idę swoją drogą

jak zawsze

z tym co we mnie i z wtedy

 

4 grudnia 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

przypomniane w Niemczech

okruchy rzeczywistości

przeszłej zlekceważonej

rzekomo niepotrzebnej

 

szczątki wyszperane cudem

z popiołów ruin spod ziemi

nie zrozumiane nienazwane

nieprzyjęte i u nas

bo niby słabe – bezbronne niesławne

już nieaktualne jakoby

przesadnie opisywane

 

a groźne jak wtedy nieprzemijające

- w Niemczech bezkarnie

znów przypomniane

 

3 grudnia 1992

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

w naszym pokoju w getcie warszawskim

w naszym pokoju w getcie na Muranowskiej 7/9

były dwa materace ocalałe z bombardowania

i tapczan, który dostaliśmy

wraz ze stołem i czterema krzesłami

od przyjaciół bo

musieli opuścić swe mieszkanie

w dzielnicy dozwolonej teraz wyłącznie dla

aryjczyków

 

rozproszyli swe mienie wśród znajomych w getcie

(u nas spaliło się wszystko we wrześniu 1939)

rodzicie urządzili jakoś nasz byt

mama wynajdywała "przysmaki" niemal z niczego

gotowała na glinianej kuchence

zmontowanej obok tych materaców

wydzielała je potem całej rodzinie -

ojciec mama i dwaj starsi bracia zasiadali przy stole

dla mnie nie było piątego krzesła

mama sadzała mnie na podnóżku w kącie

bo "ty jesteś najmłodsza" – pouczała

 

w ciągu dwuletniego zamknięcia w getcie warszawskim

jadłam na tym podnóżku, nigdy przy stole

i w miarę, gdy było co jeść

dziś wspominam to z miłością i bólem

bo tylko ja – i wspomnienie zostało.

 

1982

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

biada temu kto się zbliży

ręka nie jest w stanie dotknąć papieru

pióro odpycha –

jestem pusta, przerażona

nie mam ucieczki od samej siebie

żadne miejsce nie zmieni mojego stanu

smutek rozlokował się we mnie i ssie jak pijawka

śmierć, której dotknęłam na Majdanku

ściga mnie teraz –

rozbudziłam ją bez namysłu

okazałam się naiwna, czy głupia

nie wiedziałam, nie pojmowałam czym jest

grób niewykopany

i cień śmierci zaczajony w baraku Majdanka!

- grób zawieszony w przestworzu

niewidoczny dla ludzkiego oka, ale

biada temu, kto się zbliży

kto uświadomi sobie jego ogrom i głębię!

biada temu komu objawi się jego nieskończoność!

- a ja odważyłam się stanąć przed nim goła i mała

wstrząsnąć pajęczynę śmierci, wdrążyć się

w jej pozorny sen –

 

już nie wybaczy jednej takiej,

która się wymknęła

i dotknęła ścieżek jej królestwa

długie są jej szpony, bezkresna jej potęga

choć obrosła tam pleśnią i zatonęła w ciszy

wreszcie to zrozumiałam – odczułam

po czterdziestu latach...

- biada temu, kto rozbudzi śmierć!

 

30 sierpnia 1986

 

Home

 

 

 

 

Halina Birenbaum

 

moje życie rozpoczęło się od końca...

życie moje rozpoczęło się od końca

najpierw poznałam śmierć

potem – rodzenie

rosłam wśród nienawiści, w królestwie burzenia

a dopiero potem poznałam tworzenie

oddychałam ciemnością, pożarem, więdnieniem uczuć

to była atmosfera dzieciństwa

a dopiero potem ujrzałam światło

dopiero potem ujrzałam kwitnienie

o miłości wiedziałam zawsze

nawet gdy było gorzej niż strasznie

nawet w piekle istniała - spotkałam ją

moje życie rozpoczęło się od końca i dopiero potem

wróciło do początku - zmartwychwstałam

nie było to daremne, nie było daremne

dlatego że dobro jest nie mniej potężne od zła

również we mnie jest siła

- jestem dowodem

 

25 lutego 1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

chcę być...

chcę być zadowolona spokojna

chcę myśleć o dobrym wierzyć w dobro

cieszyć się życiem miłością jasnością

i dawać radość jasność miłość

jednak - nie potrafię

 

mimo woli krzywdzę siebie i innych

krzywdzę swym smutkiem

niepokojem wiecznie szalejącym we mnie

i robię to czego nie chcę

czuję to czego czuć nie chcę

 

uciekłabym od samej siebie

od tego co mną rządzi

co kłóci się we mnie

popycha nie wiadomo dokąd i dlaczego

 

ale nie ma ucieczki, nie ma –

bo wciąż coś goni za mną

wszędzie mnie dościga

jakiś ból jęk płacz

 

goni za mną w dobre dni

w szczęśliwe ciepłe noce

dręczy kontroluje

podpowiada

nie zezwala na chwilę wytchnienia

wciąż ode mnie czegoś żąda

 

goni za mną żal tęsknota

do utraconych bliskich

wtedy

do dobrych prawdziwych ludzi

 

- i tęsknota do samej siebie

niezahukanej, zgnębionej smutnej

lecz do takiej jaką pragnę być

jaką wiem że mogłabym być

gdyby tylko nie gonił za mną

ten ból

- chcę być wesoła ufna spokojna

dawać radość spokój jasność

ale nie potrafię  

 

31 grudnia 1967

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nowy wiersz

stare dzieje niewyczerpane

jestem w nich cała

z kiedyś i dziś

wciąż ta sama

a już obca sobie

inna jakaś

znana i nie do poznania

niepodobna więcej

do tej co pamiętam

a której nie odnajduję

w lustrze

daleka od wszystkich i wszystkiego

i jednocześnie bliska zawsze

i tylko mój wiersz jest

nowy

 

5 czerwca 1991

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

z niemieckich podróży

z podróży do Niemiec

nie mam wierszy

nawet najlepsze wrażenia

to ciągłe porównania z przeszłością

nieustanne wspomnienia

pragnę wdrążyć im teraz do świadomości

przekazać tę całą grozę

jej zapach "smak"

ich łzy i kwiaty dziś – wzruszają

chcę w nie wierzyć unoszę je z sobą

do mojego kraju za morzem

ale wierszy - z niemieckich podróży

nie ma

 

16 grudnia 1992

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

szperam w sobie

szperam w sobie

porwana pasją poszukiwań

wydobywania

uciekam do siebie w samotność

w ciepły kąt myśli

która jest szczęściem i burzą

denerwującym zmęczeniem

przesytem sobą –

i następnym wzlotem

 

15 grudnia 1986

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

może nie spostrzegłam

opustoszałam

wymieszałam się pomiędzy innych

trudno zatrzymać się wrócić

do siebie –

wszędzie duszno ciasno płytko

nigdzie wzniosłości

a może zaniedbałam nie spostrzegłam

zawsze jednak znajdzie się w jakimś niepozornym

kącie duszy

 

5 marca 1985

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

niezawodne źródło

olśniony odkryciem

przyszedłeś nie wezwany

rozsiałeś swój zachwyt

obietnice wielkie

nęcący dreszcz oczekiwania

i oczywiście zniknąłeś –

ludzie nazywają to rozczarowaniem

we mnie pozostał sens tego uznania

uświadomienie własnej wartości

- źródło sił

za które zawsze

pozostanę wdzięczna

 

lipiec 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

czekam i wierzę

czekam wciąż na

dalekie niemożliwe dobre

wierzę że przyjdzie wreszcie

ale starość dogania choć

myślę że będę zawsze

jak wczoraj jak dawniej

że czas jest mój

dla mnie i przede mną

jak kiedyś jak dotąd

bo czekam niezmiennie

i wierzę

 

czerwiec 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

wiersze to język

wiersze to język

bezgłośny płacz

wezbrany ból

bunt wewnętrzny –

wiersze to język niezwykły

umożliwiający mowę w milczeniu

to schron

gdy gubię się w gąszczu

życia

 

25 grudnia 1985

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

zapomniany wiersz

zapomniany wiersz w szufladzie

zastygły w ciemności

w oczekiwaniu jasnej godziny

pohańbiony zapomnieniem

niepotrzebny a może skarb niedoceniony?

 

6 kwietnia 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

"jamim noraim" (straszne dni)

wrzesień – i jak zwykle w tym czasie

okres naszych wielkich żydowskich świąt

mowa... o broni chemicznej wojnie gazie

rok 1939 minął i nieważne że dawno lub wczoraj

Warszawa została daleko w Polsce dzieciństwa

w Polsce grobów

niekończący się pryzmat i świeża perspektywa

gazu niemieckiego irackiego

smutek jesieni mojego życia – więcej niż żal

ale i radość zdobytych plonów

zagrożonych wciąż

tym samym...

nasze wielkie żydowskie święta zwane

może nie przypadkowo

"Jamim noraim" – "Straszne Dni"

obchodzimy je uroczyście wzniośle

ale nigdy nie można o nich

na wesoło...

 

12 września 1990

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

przeklęte pisanie

przeklęte pisanie

każda litera i słowo

o wojnach

z wczoraj dziś kiedyś

strach przed następną

i pamięć tej najgorszej z wszystkich

w zaraniu mojego życia TAM

ona wciąż wraca do mnie we śnie i na jawie

jak wspomnienie pierwszej miłości

(co za porównanie!)

przeklęte pisanie

z powodu nieustającej grozy wojny

i życia w jej cieniu

 

30 marca 1991

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

w sobie

długo długo milczałam

długo tylko słuchałam słuchałam

co mówili robili pisali

inni – możni na świecie

i u nas

wreszcie chwyciłam za pióro

aby się schować

uciec w błogość czystego papieru

w jakiś jaśniejszy kąt –

może znajdzie się go

mimo tylu ponurych nastrojów

i prognoz... właśnie

w sobie

 

12 września 1990

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie wierzyłam

nie wierzyłam w śmierć

nie rozumiałam – nie godziłam się

walczyłam z nią do upadku

była w moich oczach tajemnicą

zagadką straszliwą

pragnęłam uciec od niej

ale myśl nie opuszczała

podczas różnych zagrożeń

w przerażających domysłach

w oczach zmienionych ludzi wylękłych pobladłych –

z początku nie znałam cmentarzy

ich bałam się również

potem poznałam kominy krematoriów

wiek czasu spędziłam w miejscu

gdzie było więcej śmierci niż życia

i trwałam w nadziei walczyłam

- zabijanie w Auschwitz ustało

śmierć już nie rządzi – nie panuje wszechwładnie

jednak istnieje

jest siłą niezwykłą potężną jak zawsze

osłoniętą tajemnicą zabobonami

obyczajami przeróżnymi

absorbuje rzuca cień na wszystko

we wszystkich czasach

- dziś myślę że to głupio uciekać

bać się

(byłam wszak już wśród zabijanych spalanych)

odprowadzam umarłych na cmentarze

nie ma tam grozy

rosną drzewa zieleń cisza

ludzie otwierają się przy spoczywających

pojmują niezrozumiałe kochają

ale gdy życie pulsuje we mnie swym rytmem mocnym

chcę narazie zapomnieć o śmierci 

choćby w pisaniu

 

12 września 1982

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

jesteśmy jak kwiaty

jesteśmy na tym świecie jak kwiaty

delikatne lub mniej wrażliwe

trwałe bardziej czy mniej – jednak wszystkie

jednorazowe i przemijające...

jesteśmy liczni różnorodni wieczni jak gdyby

wzrastamy rozwijamy się rozprzestrzeniamy – kwitniemy 

wiele światła potrzebujemy aby żyć

i niezliczoną ilość innych rzeczy

ale i to nie pomaga – przychodzi czas a wysychamy...

więdniemy uchodzimy z tego świata zanikamy

powoli osobno ze swego krajobrazu wypadamy

uchodząc naszym bliskim (a może i wrogom?)

sprawiamy ból, brak niezastąpiony

bez nas oni także zmieniają się do krajobrazu mniej pasują

tęsknią – nie dostosowują się

sadzi się inne kwiaty – ale zapach i obraz

tych które znikły lecz w pamięci zostały

nie wraca

smutno bez nich – i ludzie płaczą

płaczą nawet gdy milczą, szukają wspominają –

wszyscy jesteśmy jak kwiaty piękne rzadkie

zawsze komuś drodzy, do kogoś przywiązani

od kogoś zależni z kimś związani

strasznie gdy zanikamy!

 

15 grudnia 1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

muszę zebrać wszystkie odłamki  

muszę zebrać wszystkie odłamki

posklejać wszystkie pęknięcia i okruchy

naciągnąć je

potęgą woli jak sprężynę

wykreślić co na drodze staje

i nie poddać się

wierzyć

nie dać się rozdeptać

w panującym zamęcie

w przemocy zła

 

1982

 

Home

 

 

 

 Halina Birenbaum

 

gefilte fysz

przyrządzam Gefilte fysz

faszerowaną rybę na słodką Żydów polskich

(wyśmiewaną nie raz u nas...)

wspaniały zapach rozpościera się wokoło

myśli o domu dalekim

pełne ciekawości oczekiwanie

znanego tak dobrze smaku

czy mi się uda dotrzeć do niego?

 

nagle mignął obraz przed oczami

mama siedzi na niskim stołeczku

naprzeciw stołka wyższego                

na grubej desce sieka tasakiem

miąższ ryby

przewraca masę w jedną stronę, w drugą

tam i z powrotem – do zmęczenia

z cierpliwością ze znawstwem

jej ręce są zręczne, skupiona nad swą pracą

nie ośmieli się zemleć ryby szybko w maszynce

aby nie sczerniała...

 

widzę ją teraz wyraźnie

poprzez mgłę odległości strasznych

znów jest blisko, tuż przy mnie

pobłażliwy uśmiech wybaczenia na jej wargach

za sposób jakim staram się ją naśladować

łatwą drogą godną nagany

przy pomocy elektrycznego miksera! –

i wciąż się tak uśmiecha

do mnie lub może do samej siebie

ze swą łagodnością matczyną wspaniałą

z pewnym zdziwieniem czy odcieniem dumy

że jestem już duża dorosła

przyrządzam rybę dla rodziny na święta

 

dziewczynka

od której została oderwana

u progu obozu zagłady –

 

1992

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

pierwsza godzina w nowym roku

już godzina pierwsza w nocy

już nastąpił nowy rok

objął nad nami panowanie

a ja nie zdążyłam

ani podsumować tego co doświadczyłam

w roku który przed godziną odszedł

ani zastanowić się nad tym

czego można się spodziewać w tym nowym

- może i lepiej że nie zdążyłam

po co patrzeć wstecz

szperać w dali

przewidywać

- dziś mam życie chleb

jeśli jutro będą

jest dwanaście miesięcy się cieszyć

a jeśli przepadną

wieczność czasu na rozpacz...

 

1 stycznia 1968

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie ustaje

nie ustaje brutalność zło

niczego nie mogę zmienić  

nie mogę zwalczyć ani pogodzić się

nie wierzę w zwycięstwo

- chyba postarzałam się mocno

jednak nie zmienił się świat

we mnie

uciekam do niego

chronię się w nim

czerpię z niego

on nie zniknie póki trwam

zostanie po mnie

 

1982

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

czego bać się?

czego bać się

czuć napięcie przed spotkaniem

opowieść moja nie jest referatem

nie można ocenić jej przyjętą miarą

pochodzi z głębin krainy strasznej

gdzie walczyło się rozpaczliwie o chwilę

życia – centymetr przestrzeni

łyk wody i powietrza

o płonną nadzieję przetrwania –

więc czego bać się dziś?

 

1 lutego 1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

pytanie w szkole

zapytano mnie w szkole

czy posiadam wyższość nad innymi

z powodu ocalenia z zagłady

(pytająca ma lat 10)

dobrą chwilę zastanawiałam się

w końcu doszłam do wniosku

że w pewnym sensie tak

nie załamuję się w trudnych chwilach

nie zapominam nigdy

że kiedyś było mi gorzej i wytrzymałam

jestem wprawdzie biedniejsza z powodu sieroctwa

ale posiadam bogactwo nieporównane

obrazów w duszy poświęceń największych

miłości – z owych lata okrutnych

 

8 stycznia 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

łzy jedynie

oddaliłam się

wypełniły mnie nowe wrażenia

zmieniłam się dojrzałam

lata wszakże nie stoją –

jedynie łzy nie wysychają

morze łez czy źródło wieczne

wspomnień – bronię się nie chcę

ale one są we mnie

nie przemijają

 

25 października 1982

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

może to tylko głupstwa

może to tylko głupstwa

codzienne banalne

nieważne

podejmuję i wznoszę

jak skarb

na szczyt świętej góry -

myśli przebłyski odczucia

kto wie co z nich wybrać

- a poniechanych jak skąpiec żałuję

 

26 lipca 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

ktoś mi powiedział

ktoś mi powiedział zdanie

takiego nie słyszałam nigdy

ktoś okazał wzruszenie

dotąd nienapotkane - ktoś uścisnął mocno

moją dłoń i rzekł:

chciałbym powiedzieć ci wszystko

czego nie można

 

1982

 

Home

 

 

 

 Halina Birenbaum

 

świąteczność w codzienności

czekam na wolną godzinę w samotności

na ciszę pełną dźwięków

na posłuch bez świadków

na chwilę zwykłą pełną treści

na świąteczność w codzienności

w uniesieniu tworzenia

 

lipiec 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

spowiadam się...

spowiadam się obcym

przekazuję bez ustanku dzieje Zagłady –

słuchacze milczą

osłupieni o nic nie pytają

nie rozumieją albo

nazbyt się utożsamiają?

ich spojrzenie i łzy

zapadają mi w serce

jak kwiaty

 

22 lutego 1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

wykopaliska

szukam wykopuję badam

szczątki przeszłości

zbieram rozproszone odłamki

sklejam siłą obraz

dźwięki myśli tęsknotę

obejmuję je obmywam łzami

- również i łzy są odkryciem

z tych wykopalisk

 

6 marca 1985

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie mam prawa

może czegoś nie dopowiedziałam

przeoczyłam czy zaniedbałam

tak wiele przeżyłam

tyle wchłonęłam jęków ludzkich, modlitw

próśb o pamięć – o wspomnienie

nie wolno mi przemilczeć

nie mam prawa

muszę mówić opowiadać

póki myśl moja jest jasna

moc posiada

- każdy szczegół ma znaczenie

muszę przeszłość tą przekazać

wszelką drogą

przestrzec – wstrząsnąć

po to chyba pozostałam

nie mam prawa się wyrzec

 

1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

pośród wizji wczorajszych

zamroczona czy trzeźwa

pośród wizji wczorajszego opowiadania

w mgłach

poprzez które wyziera

inna rzeczywistość

ogromna przytłaczająca

jak gęsty dym

- płynę w nich na ślepo

nie rozróżniam kto

kiedy gdzie

pragnę tylko dobić brzegu

wrócić

- i tak mi trudno

 

czerwiec 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie mam sił

deszcz pochmurno

głowa pęka od natłoku bałaganu

w którym nie mogę niczego poprawić

ani zdecydować

jak zrobić następny krok

smutek i skłócenie zapanowały nade mną

chciałabym jednym energicznym ruchem

odepchnąć od siebie wszystko

jak ściera się zabrudzony stół

ale nie mam sił podnieść ręki

posunąć się lub cofnąć

 

4 marca 1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

chwila – wieczność...

to minie choć wydaje się wieczne

przyjdzie inny powiew

chłodny lepszy

wróci orzeźwienie zapał

 

- to minie choć wydaje się wieczne

w ciężkim odbiciu obecnej chwili

dokuczliwie bliskiej i wszechwładnej

zagarniającej wszystko bez reszty

 

przyjdzie inny następny powiew

i będzie tak samo wszechwładny przez

chwilę - wieczność rzekomą...

 

24 lipca 1987

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

zakochana w wierszu

radość niepojęta wolna

olśnienie nagle

od nikogo niezależne

własne naiwne

jak dziecko

szczęście rozbłysłe

chwilą tworzenia

zdobyte przypadkowo –

miłość przedziwna...

do wiersza

 

sierpień 1897

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

z wiosną

maj – a dni ponure

chmury deszcz chłód

nie ma słońca źle

minęła gorączka oczekiwań

rozwiał się entuzjazm

przyszła rzeczywistość nowa-stara  

świat jakim był pozostał

szary

to samo zapomnienie

ignorancja mur

nie do przezwyciężenia

ale i świeża nadzieja

mimo zwątpień

- bo maj przecież

 

17 marca 1983

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

mówią że

mówią że

w smutku ludzie porzucają

mówią że

w smutku poznaje się przyjaciół

a ja

właśnie w radości pozostałam

sama

w radości właśnie

i radość

smutkiem się stała

 

12 marca 1988

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

myśl

myśl dal - myśl ból

łzy

marzenie

sen

wspomnienie

oni - my - ja

iskierka nikła dziś

a tak wiele!

 

12 listopada 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nie można wyrwać

nie można wyrwać z duszy

bo niewidzialne nieuchwytne

wciąga w przepaść złych snów

do bólu łez bo nie ma a tak bardzo

jest - póki wzrusza póki boli

nie da się wyrwać z duszy!

 

14 listopada 1994

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

pamiętać

pamiętać – to żyć

moi straceni bliscy

- Wtedy

to wieczność

ich walki cierpienie i śmierć

to pryzmat

przez który widzę i mierzę wszystko

to nie tylko wczoraj –

to jutro i dziś

to ból, nienawiść zła

i najprawdziwsza miłość

 

17 kwietnia 1991

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

nienapisany wiersz

wśród wierszy nagromadzonych

w przepełnionych szufladach

daremnie żółknących

zlekceważonych czy zapomnianych

zawieruszy się jakiś

najbardziej na czasie

paląco potrzebny ale dawno

zagubiony między innymi kartkami

- i jeszcze jeden

najważniejszy ze wszystkich

celujący najbardziej 

ten... jeszcze nie napisany

 

30 listopada 1992

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

w drodze powrotnej do Izraela

letni dzień polski

pochmurny chłodny

ostatnie spojrzenie na Ogród Saski

smutno mi

trudno rozstać się z Warszawą

z ludźmi, imionami ulic dawnych

niebem i powietrzem

w mieście w którym się urodziłam

które odwiedziłam po czterdziestu latach

chce mi się płakać - jednak życzę sobie

aby zostało miejsca również

i na te łzy dobre –

jakiż ogromny bagaż

unoszę stąd w duszy do domu

           w Izraelu!

 

22 czerwca 1986

 

Home

 

 

 

Halina Birenbaum

 

maj przecież

maj radości na mojej drodze

maj lasów pól jezior

zieleni kojącej

liliowych i białych bzów

promieni słońca uniesień

rytmu pieśni rzewnych

śmiechu

(dawno tak się nie śmiałam)

w zawrotnym pędzie auta

z moim mężem Henrykiem

i katolickim księdzem

pod polskim niebem dzieciństwa -

zwycięskie plony późne

od Oświęcimia Berlina po Gdańsk

czarowny Frombork Kopernika

poprzez warszawską Starówkę Henryka

aż do Jerozolimy

- maj przecież czyli

wielka radość spełnienia

 

1995

 

 

Halina Birenbaum

 

w moim świecie

nie ustaje brutalność zło
niczego nie mogę zmienić
nie mogę zwalczyć ani pogodzić się
nie wierzę w zwycięstwo
- chyba postarzałam się
jednak
nie zmienił się świat
we mnie
uciekam do niego
chronię się w nim
czerpię z niego
on nie zniknie póki trwam
zostanie po mnie

1982


 

Home

 

 

 

 

  

 

  "Nawet gdy się śmieję" poems (Even when I Smile) KAW, Rzeszów 1990

 

     "Nie o kwiatach" (Not about flowers) BUS, Kraków 1993

 

  "Echa dalekie i Bliskie - Spotkania z młodzieżą"(Echo from afar and from close – meetings with the youth)  ( Znak, POM Kraków 2001

 

"Niepoetyckie wiersze"  "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before 1

 

"Niepoetyckie wiersze"  "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before 2  

 

Back to Halina Birenbaum Web Page

 

Władysław Szlengel, the Ghetto Poet

 

Last updated April 29th, 2009

 

Home

My Israel

Father

Album

Gombin

Plock

Trip

SHOAH

Communities

Heritage

Searching

Roots

Forum

Hitachdut

Friends

Kehilot

Verbin

Meirtchak

Treblink

Bialystok

Halina

Chelmno

Mlawa

Testimonies

Personal

Links

Guest Book

WE REMEMBER! SHALOM!