Halina Birenbaum
Wiersze
Halina Birenbaum
Collection of Poems in Polish
Halina Birenbaum
"Nawet gdy się śmieję" poems (Even when I
Smile) KAW, Rzeszów 1990
"Nie
o kwiatach"
(Not about flowers) BUS, Kraków 1993
"Jak można w słowach"
poems (How possible in words?) Centrum Dialogu, Kraków-Oświęcim 1995
"Echa dalekie i Bliskie -
Spotkania z młodzieżą"(Echo
from afar and from near – meetings with the youth) ( Znak, POM
Kraków 2001
"Niepoetyckie wiersze" "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before
2
"Niepoetyckie wiersze" "Non-Poetic Poems"
Z wierszy nie publikowanych - Poems Never Published Before
Halina Birenbaum
1 |
|
2 |
|
3 |
|
4 |
|
5 |
|
6 |
|
7 |
|
8 |
|
9 |
|
10 |
|
11 |
|
12 |
|
13 |
|
14 |
|
15 |
|
16 |
|
17 |
|
18 |
|
19 |
|
20 |
|
21 |
|
22 |
|
23 |
|
24 |
|
25 |
|
26 |
|
27 |
|
28 |
|
29 |
|
30 |
|
31 |
|
32 |
|
33 |
|
34 |
|
35 |
|
36 |
|
37 |
|
38 |
|
39 |
|
40 |
|
41 |
|
42 |
|
43 |
|
44 |
|
45 |
|
46 |
|
47 |
|
48 |
|
49 |
|
50 |
|
51 |
|
52 |
|
53 |
|
54 |
|
55 |
|
Halina Birenbaum
piszę daty
historie kolejnych oczekiwań
nadziei zwycięstwa pokoju
przeciwnicy moich nadziei
oczekują tak samo zwycięstw
dla swoich racji dążeń wiary
każdy w swoich oczekiwaniach
nadziejach
jak je pogodzić gdy
nawet życie już nie jest
racją wszelkiego istnienia
ani sensem?!
październik 2001
Halina Birenbaum
umierać samobójczo dla nienawiści
uświęcenia siebie
rzekomej chwały rodziny dobrobytu
na ziemi i w niebie
dla zagubionego ego
w gromadzie żon jednego ojca
matek braci sióstr
zabijać własną śmiercią
krzykliwą potworną matki
i dzieci innych
dowieść znów czym jest ślepa wiara
i co potrafi nienawiść
a ja pamiętam upragnienie życia
pośród śmierci niesławnych masowych
bezimiennych
bezbronnego narodu
gazowanie spalanie na popiół
rabunek nawet włosów - skóry ludzkiej
ludzkiego tłuszczu
i walkę o to życie jedyne wyłączne
o nadzieję wiarę
w dobro miłość w ich trwanie
w sens
a dziś znów
mordercze tchnienie śmierci
dla piekielnego raju fanatyzmu
2001
Halina Birenbaum
terror bez końca
blisko i jednocześnie
ode mnie daleko
na chwilę –
nie znam nie widzę
arabskich sąsiadów
przyjaznych ani wrogich
mój dom jest gdzie indziej
wiem o ich tragediach
boję się myśleć o nich
o zagrożeniu
dla moich bliskich dla mnie
nie mogę zażegnać grozy
od nas od nikogo
dobija bezradność wobec triumfującego
zła wobec niezliczonych śmierci
wobec wojen bez końca
bez końca!
2001
Halina Birenbaum
słońce ciepło jasność bezchmurna
w grudniu !
w duszy mróz od gróźb
od powiewu śmierci
tak licznej
z taką łatwością zadawanej
przez zemstę za zemstę
w której tonie
prawda
ciemna zimna
tysiąckrotnie zagmatwana
i ta pomylona jasność
ciepło na dworze w grudniu!
w Izraelu -
5 grudnia 2002
Halina Birenbaum
mówią nam wciąż o przygotowaniach
do wielkiej wojny
przeciw biologicznej i chemicznej
przeciw broni do masowego
zabijania
a trwa skuteczny terror
zabijania
dzieci kobiet
zwykła prymitywną bronią
- i nic we mnie nie drga
nie zrywa do ucieczki
nawet nie buntuje się już
zamieram za życia
w tej codzienności beznadziejnej
w swej bezradności
2002
Halina Birenbaum
było mi już gorzej kiedyś
ale wtedy panował na świecie
Auschwitz Majdanek
i niemożliwa nadzieja przeżycia
wolności
- dziś jest wolność
i wolność terroru wolność zaborów
i jakby coraz to dalsza
już tylko i aż Nadzieja
2002
Halina Birenbaum
tyle napięcia lęków
wątpliwości
i droga tak daleka wciąż
- poczekalnie lotniska
masy przeróżnych ludzi
dziwacznych ubiorów
obcych języków
w których się niemal gubię
- trochę serdeczności
w radości spotkań
inne napięcia nowe
w cudzym domu przyjaznym i nagle
odpychającym spychającym
w samotność
czterech ścian eleganckiej piwnicy
(ja - Niemcy - i piwnice)
raz w ucieczce – raz w gościnie...
a zawsze na dole...
nawet gdy skądinąd
na górze
w chmurach poezji i prozy mojej
wkrótce wrócę do domu
będzie to poza mną
... tyle już za mną!
2003
Halina Birenbaum
myśli bezładne ponure
nużące natrętne
nie zostawiają w spokoju
wyrywają ze snu
niepokoją
mglistą ciemnością
zdarzeń
niczego nie zmienią
nie przemijają
niezrozumiałe – ludzie niepojęci
czas jakby stanął w miejscu
wraz ze mną
- ciągnie się ta noc
bezsenna długa zła
tak daleko do domu
do dnia...
2003
Halina Birenbaum
pusto wokoło mnie
pełnia we mnie
trudno unieść przelać
na papier
pisać wiersz z wyjałowienia
zobojętnienia
w nieustającej brutalności wokół
wojen
Halina Birenbaum
jestem ponoć silna
nie poddaję się beznadziejności
szukam w pustce
w bezduszności narastającej
złudnych przyjaźniach na chwilę
pędzę ku nim wciąż
mimo rozczarowań daremnie
- do kiedy?
2003
Halina Birenbaum
uciekam od spokoju
od zacisza domowego
codzienności
w niepokoje niewygody
w męczące włóczęgi
po cudzych krajach domach
obyczajach ciężki bagaż wspomnień
ze mną we mnie
a we własnym domu zostawiona
bezmyślnie samotność tęsknota...
2003
Halina Birenbaum
przestałam wierzyć w swe pisanie
(ile razy już?)
niczego nie tworzę
piszę tylko listy i maile
dziś nie ma nic we mnie
nie widzę sensu
i gorzej
bo nawet mnie to już nie martwi.
szarość depresyjna nade mną
izraelska rzeczywistość
terroru eksplozji
tysięcznych śmierci
straszliwych zniszczeń
ludzi domów dusz sumień
naszych i przez nas -
przenika to wszystko
przewyższa inne
góra zła straszna bez wyjścia
2002
Halina Birenbaum
nie umiem być sama
siedzieć bezczynnie
nie umiem odpoczywać
biernie czekać cierpliwie
- chwila to dla mnie
wieczność
nieskończoność
dobra czy zła
choć wiem że
jak okamgnienie miną
więc na co uwieczniam
te złe?
2000
Halina Birenbaum
stało się jasno znów
niepotrzebnie się żaliłam
deszcz przestał
rozeszły się chmury
wróciły mi siły
myśli
rozjaśniły się odmieniły
mnie i ożywiły
2000
Halina Birenbaum
wyrwałam się
przepędziłam niemoc
z siebie
lenistwo jałowość
zabłysło coś w duszy odnowiło
i napisałam wiersz
o życiu które
wróciło
2000
Halina Birenbaum
zauroczył mnie internet
upoił złudą
wirtualną bajką mylną
nadzieją
przyjaciółmi wirtualnymi
nieznanymi z oczu z głosu
twarzy
wirtualne chwilowe
przystanie
w kliknięciu myszki
znalezione
i jak kliknięcie myszki
stracone -
2004
Halina Birenbaum
szukam
straconego przed internetem
czasu
na spotkania czytanie pisanie
maili
drętwieję w oczekiwaniu
i szukaniu rzuconych w przestrzeń
słów –
wyczekiwaniu echa
2004
Halina Birenbaum
bycie w nie bycie
w zaślepieniu wirtualnej
obecności bez obecności
nęcącej łatwości kontaktu
poznania bez poznania pojawiania
i zanikania ludzi bez ludzi
zarządzanych myszką
w życiu bez realnego życia
bez oddechu pulsu zobowiązań
odpowiadania za cokolwiek
Rüthen, 22 kwietnia 2004
Halina Birenbaum
czas zbędny - spokojny bezmyślnie
mijający w czymś i w niczym
bliski a tak krótki
daleki i tak się dłużący
dobry w białym śniegu polskim
czystym miękkim
stracony głupio czas
zaprzepaszczony
dlaczego z czyjej winy?
czas który skraca odległości bezkresne
i bezlitośnie przedłuża w nieskończoność
mógł być dobry, tak bardzo mógł i nie był - ale
na pewno będzie kiedy indziej
w innym miejscu
tak samo niespodziewanie
6 lutego 1999
Halina Birenbaum
sobota 4.0.1999, Timerlake, U.S.A
przebudzenie
świtanie zapowiedź
ustępowania nocy
rozbłysk jasności
powolny ostrożny nieustępliwy
w ciszy zaspanej
w resztkach snu
w mroku
uparty świergot ptaków
przebudzonych do życia
nadziei
przebudzenie -
Halina Birenbaum
nie śpię choć późna noc
ciemno
na zewnątrz i pod powiekami
zamkniętymi
w niespokojnych myślach
nie kończącej się nocy
w czasie który jakby stanął
na wieki
w dali i z bliska
- nagle
smugi brzasku
światło potężniejące
piękno życia ciepła
na przekór wszystkiemu
Timberlake, 1999
Halina Birenbaum
cisza
jasna samotna
myśli własnych
dobroci głębi
i cisza
oczekiwań daremnych
napięcia lęków
cisza
gorzkich wspomnień
złych przepowiedni
cisza
niesłyszalnych ech
ukochanych dźwięków
łez w sobie
w ciemności bez wyjścia
nieprzenikalnych
cisza
krzycząca głośniej
od wszelkich głosów
cisza
zobojętnienia
kamiennie głucha
nieodwracalna
gorsza
od śmierci
cisza
wyłączenia się
spokoju wyzwolenia
- cisza spełnienia
odrodzenia wszechmocy
szczęścia
Timberlake, 4 września 1999
Halina Birenbaum
ten długi trudny dzień
przeszedł już
jak inne radosne łatwe
jak wczorajszy
jak przejdzie na pewno
jutro pojutrze
jakiekolwiek by nie było
ustąpi miejsca
następnemu
więc dlaczego
tak się zadręczać
o co?
1999
Halina Birenbaum
w pociągu z Erfurtu do Padeborn
ulotniła się cisza
pajęczyny zamroczeń
nocnych
niepokojących ciężkich
onieśmielonych poczynań
wczorajszych
mrok wątpliwości
przedzieram się wśród nich
w odrętwieniu zaspania
w szarość nastającego
poranka
wpieram się w jasność dnia
jaka by nie była zamglona
w potężniejącą energię trzeźwości
panującą rzeczywistość
mus działania
8 lutego 2000
Halina Birenbaum
cisza biała śnieżna
mrok ziąb pustka wokoło
a we mnie pełnia
czego? dlaczego?
co tu robię po co sterczę
t u t a j
na co jeszcze czekam
ale może nie daremnie?
2005
Halina Birenbaum
dlaczego niszczyć
siebie innych
uciekać w pustkę
w samotność udręczeń
w zamknięcie
własnoręcznie sprawiane
dlaczego
nie spojrzeć sobie przenikliwie
w twarz w oczy
po samo dno
otworzyć się - wstać
nie tkwić w bezsensie!
2000
Halina Birenbaum
zabłąkałam się gdzieś
jak dziecko w ciemnym lesie
zagubiłam się czy
samą siebie
utraciłam w chaosie
zdarzeń
i po omacku szukam teraz
dróg wyjścia
styczeń 2000
Halina Birenbaum
trzymam pióro
patrzę na pustą kartkę
senność oblega
oplata niemoc
zapadam w nie bezwolnie
a chciałam pisać
wzięłam do ręki pióro
aby rozbudzić się poderwać
wypełnić pustkę sensem
- odżyć!
30 stycznia 2000
Halina Birenbaum
zaplątałam się w myślach
złych ponurych w pustce
własnej jałowości
w sobie
nie ma o co się oprzeć
mimo że tak wiele wokoło
cisza przytłaczająca
nieprzenikalna
jakbym zawisła w powietrzu
nie na ziemi
nie w niebie
i sam czas chyba zawisł
w tej pustce
wraz ze mną
21 grudnia 1999
Halina Birenbaum
czas pędzi oddala nęka
dzień po dniu
godzina po godzinie
zbliża naraz radość smutek
nadzieje
i spoczynek ostateczny
czy odrodzenie?
24 listopada 1994
Halina Birenbaum
wszystko
za trudne, za trudne
nie mam sił
wątpić dusić się
łzami
dzwigać siebie
zależność
od dobrego słowa
lęk
przed odepchnięciem
upokorzeniem
utratą -
wszystkiego mi dość
10 grudnia 1994
Halina Birenbaum
myśli zamęczają
po co w ogóle piszę
to przecież dziś
nie ja, nie ja
dokąd pędzę wciąż
tam była śmierć
tyle śmierci nienawiści
i miłość
potężne jak żywioł
w tym miejscu
Oświęcim-Brzezinka, 1995
Halina Birenbaum
ileż potrafię wierzyć
znosić rozczarowania urazy
przyrzekać sobie zemstę
a za jedno dobre słowo
natychmiast przebaczyć
i znów jakby nigdy nic
zaufać w pełni -
odebrać następny cios
rozłościć się na cały swiat
zwątpić w siebie we wszystkich
dusić się w bezsilnym gniewie
i od nowa wierzyć
- ileż tak potrafię?
15 stycznia 1995
Halina Birenbaum
tak to ja bo cóż
znów niby ja
inna a tak samo
słaba do pogardy rozpłakana
zmiażdżona byle czym
wypatrująca
promień ciepłego slowa
przyjaznej dloni
i również ta
wznosząca się pod nad to
potężna w poczuciu
swego człowieczeństwa
wbrew wszystkiemu
1993
Halina Birenbaum
rozniecić iskrę w płomień złudy
by spalać nim
budować - by mieć co niszczyć
wzbudzać przyjaźń
by móc nią dręczyć
w imię
nieba ideału boga
ja nie dałam
i nie dam
spalać żadnym płomieniom
jestem wodą na ogień
ogniem na wodę mrożącą
właśnie ja
nie budująca
nie rozniecająca iskier
wiary w niebo ideały górne
złudne przyjaźnie -
22 stycznia 1995
Halina Birenbaum
po takim dniu lepiej
nie pisać
(fakt że skończył się długopis)
bo czym są słowa
- czym są właśnie słowa
tak uświęcane przeze mnie
poważnie prawdziwie odbierane
wypowiadane
czym do diabła są słowa?!
1995
Halina Birenbaum
usypiam i czuwam
zapadam w nieswiadomość
jak w ciemność przepastną
wyrywa mnie
własny niespokojny oddech
przyśpieszone bicie serca
- i znów zapadam
w nieprzytomną otchłań
kolejnego przebudzenia
w podświadome oczekiwanie
dobra jakiegoś
22 stycznia 1995
Halina Birenbaum
za pół godziny będę w Krakowie
biel - a szarość w duszy
nie wiem czego się spodziewać
ale dlaczego mnie absorbuje
czy i co ktoś myśli o mnie
bo któż potrafi przeniknąć intencje
"dobrych" przyjaciół?
1995
Halina Birenbaum
polot nieustającej wrażliwości
przeszłość niezgłębiona
drogie twarze
znajome ukochane progi
dawno spalone
żywe w pieśniach w starych melodiach
w porywie wzniosłości milczących
wzruszeń w samotności
duma sierocej starości
niezalezność do samego konca
i młodość duszy w poezji tęsknoty muzyki
nieprzemijającego piękna
wewnętrznego
pamięci - miłości
5 marca 1987
Poświęcone zmarłej przyjaciółce. Ida pochodziła z Łodzi. W getcie odebrano jej jedyne dziecko i posłano na stracenie do Oświęcimia.
Przeżyła Oswiecim i Bergen - Belsen. Po wojnie już nie miała dzieci.
Halina Birenbaum
lubię rysować
wiersz stroić rzędy
dowolnie przesuwać linie
granice zdań
słów
rytmu
chwytać ksztalty
uczuć
wyryte rzeźby
myśli
w rozbłysłej iskrze
zapamiętania
sierpień 1987
Halina Birenbaum
w tym okrutnym świecie
brutalnym cynicznym
jest jeszcze tylko sens
w uśmiechu
który spowoduję
w uldze którą komuś
sprawię
w tym okrutnym świecie
brutalnym cynicznym
jest też mój własny
inny
w nim jest wszystko
aby ten pierwszy
nie zapadł -
6 marca 1983
Halina Birenbaum
do niczego nie dążę
nie złoszczę się
nawet już nie płaczę
przepędzam dni - ot tak
i czekam
na zwykły dzień
w którym będę jak dawniej
przed swą wyprawą w przeszłość
w Polsce
czekam na przebudzenie
na orzeźwiającą burzę
a ona nie zjawia się albo
- przebudziłam się aż nazbyt
3 września 1986
Halina Birenbaum
burze uczuć
sprzecznych skłóconych myśli
tysięcznych protestów
rozczarowań klęsk - i nagle
zryw radości istnienia
śmiech zdrowy
kruszący wszelkie zapory i lody
wyzwalający ogrzewający -
poddaję mu się bez hamulców
bez opanowania skrupułów
śmieję się całą sobą
chłonę nowe soki życia
wolny szczęśliwy oddech
pośród niezwyciężonej natury
wokoło i w sobie –
odprężam się
jak pływak leżący w bezruchu
na spokojnej fali
twarzą ku niebu ku słońcu
a ona unosi cicho lekko
1967
Halina Birenbaum
żal jakiś dziwny
cichy czy głośny
wykrzyczany czy
bezgłośnie żarzący w piersi
mózgu
pod zaciśniętymi powiekami
gnębi
cokolwiek robię
cokolwiek myślę
czasem spływa poprzez łzy
ale szczególnie tkwi za
suchymi powiekami
w krtani
1998
Halina Birenbaum
radość śmiech spokój
nie ma ich często nawet
gdy najbardziej są
jedynie mocne uderzenia serca
w którym każdy ruch ludzki
wyciska wieczny ślad
echo niemilknące
mnogość uczuć i
treści ledwie możliwych
do udźwignięcia
które rodzą siły ale i
powoli zabijają...
1998
Halina Birenbaum
pragnę dziś
malenkimi literkami
jak kropelki łez ciche
wladcze
ukoić gniew bezradnosc
zmieścić się cała w nich
wtopić się w nie
i zniknąć stąd
1999
Halina Birenbaum
położyć teraz głowę na rękach
zakryć palcami oczy
wcisnąć szarpiący płacz do środka
zasnąć nie czuć -
krzyczeć
1992
Halina Birenbaum
nigdy nie wiem co robić
kiedy jak
nigdy nie wiem czy będzie
odebrane
boję się niezrozumienia
rozczarowania
nierozważnym krokiem
słowem
niewypełnienia oczekiwanego
braku domysłu czy w ogóle
było oczekiwane
boję się
upokorzenia nadmiernym czynem
niefortunnością
a tak bym chciała robić
dobrze!
1989
Halina Birenbaum
opadające liście
w jesiennym słońcu polskim -
stare pieśni
wyławiane z mgieł dzieciństwa
śmiech swobodny
łagodne ciepło także w duszy
jak wiosna jakby to były
dopiero początki życia...
1998
Halina Birenbaum
tyle doznań - tyle niewypowiedzianego
miłości do świata do ludzi
do słów wypełniających serce
pięknych ponad wszelkie piękno
dobrych ponad wszelkie dobro
jak sama dusza w swych głębiach
milcząca czysta wzniosła
jak najprawdziwszy uśmiech
1998
Halina Birenbaum
byla ciemna noc bezkresna
wlała się w jasny dzień słoneczny
przebudzenie bez zaśnięcia
przeszłość wparta w terazniejszość
terazniejszość włączona w przeszłość
uśmiech lub nawet śmiech
w słońcu po mrokach nocnych
na niebie bez błękitu
i w błękicie największej jasności -
ale to już oddaliło się odeszło
jak wszystko w życiu -
1997
Halina Birenbaum
bywaja miejsca niedogodne
kartki papieru odpychające
wydarzenia irytujące
zło ludzie nieżyczliwi
brak odwagi wiary
- aż nagle ukazuje się pewne
piękno sens
i zaczynam oddychać inaczej
zwyciężam dzięki nim
tworzę - ożywam
20 stycznia 1983
Halina Birenbaum
nie staram się zgadywać
co przyniesie rok który
się rozpoczyna
co zostanie po mnie
z przeszłych
ważna jest obecna chwila
co robię lub nie
każda jest niepowtarzalna
i to co w niej ze mnie
w nadchodzacym roku czy
w przeszlych
2 stycznia 1985
Halina Birenbaum
nadchodzi jesień
lato walczy jeszcze
o swe panowanie
dusi lepkim upałem
roztapia spala
ciężkie dni
brak chęci do czekogolwiek
brak sił, jakby ich nigdy nie było
ból głowy zobojętnienie
a jesień u progu
tutaj wedlug kalendarza tylko
jednak lato zostanie pokonane
i ta słabość lepka moja -
2 września 1984
Halina Birenbaum
piszę o drobnostkach
wolę nie wgłębiać się
nie otwierać ran boję się
dodatkowych wstrząsów upokorzeń
rezygnacji która oddala
mnie od samej siebie
wybieram pogodzenie z losem
nie marzę już o zwycięstwach
nie mam sił walczyć wciąż
tylko jeszcze trochę
o dobry uśmiech...
24 września 1998
...Halina Birenbaum – urodzona w Warszawie poetka, autorka książek wspomnieniowych, tłumaczka – od 1947 roku mieszka w Izraelu. Jako dziecko przeżyła koszmar warszawskiego getta, obozy zagłady na Majdanku, w Oświęcimiu, Ravensbrück i Neustadt-Glewe, będąc świadkiem śmierci wszystkich swoich najbliższych. W 1967 roku ukazały się w Polsce jej wstrząsające wspomnienia . Nadzieja umiera ostatnia"(drugie wydanie 1988). Publikuje po polsku i hebrajsku. Jej utwory były tłumaczone na kilka języków, m.in. angielski, niemiecki, japoński, francuski i esperanto. Jej twórczość jest świadectwem pamięci o Holocauście i zarazem dowodem niezniszczalność najbardziej ludzkich uczuć: nadziei, miłości do świata i życia w każdej jego postaci. Jest nieustannym poszukiwaniem tożsamości między polską przeszłością i czasem dzisiejszym w Izraelu, "kraju praojców", jak mówi o nim w drugim tomie swoich wspomnień (Powrót do ziemi praojców". Warszawa 1991).
"Nawet gdy się śmieję" poems (Even when I
Smile) KAW, Rzeszów 1990
"Nie
o kwiatach"
(Not about flowers) BUS, Kraków 1993
"Jak można w słowach"
poems (How possible in words?) Centrum Dialogu, Kraków-Oświęcim 1995
"Echa dalekie i Bliskie -
Spotkania z młodzieżą"(Echo
from afar and from near – meetings with the youth) ( Znak, POM
Kraków 2001
"Niepoetyckie wiersze" "Non-Poetic Poems" - Poems Never Published Before
2
Back to Halina Birenbaum Web Page
Władysław Szlengel, the Ghetto Poet
Last updated March2nd, 2009