הלינה בירנבאום

 

שירים לפני ומתוך המבול

 

  ספרית מעריב, 1990,   כל הזכויות שמורות ©

 

Halina Birenbaum

 

POEMS BEFORE AND WITHIN THE FLOOD

 

Wiersze sprzed i z czasu potopu

 

Ma'ariv Book Guild, 1990

Copyright©

 

 

הלינה בירנבאום: שירים לפני ומתוך המבול (עברית)

 

"Poems before and within the Flood"

 

 

Halina Birenbaum

 

Szukam życia u umarłych

 

Brnę w świecie, który nie istnieje

Wciąż jeszcze wypatruję odpowiedzi

Szukam życia u umarłych

Po nocach nawiedza mnie

Sen i Jawa

Nie rozróżniam

Czy jestem tam – czy tutaj

Wszystko jest wymięszane

Wczoraj i dziś –

Wczoraj i dziś to jedno u mnie

 

5 lutego 1983 (Z tomiku „Nawet gdy się śmieję” Rzeszów 1990)

 

 

 

Halina Birenbaum

 

Jak kret

szukam, wykopuję, badam

szczątki przeszłości,

zbieram rozproszone odłamki

sklejam siłą obrazy

dźwięki

myśli

tęsknotę

obejmuję je, obmywam łzami.

 

Również i łzy są odkryciem

z tych wykopalisk

 

6.03.1985

 

 

Halina Birenbaum

 

Jedźcie do Treblinki

 

Jedźcie do Treblinki

Otwórzcie oczy szeroko

Wyostrzcie słuch

Wstrzymajcie oddech

wsłuchajcie się w głosy wydobywające się tam

spod każdego ziarenka ziemi –

 

jedźcie do Treblinki

Oni czekają na was, spragnieni głosu waszego życia

znaku waszego istnienia, kroku waszych nóg

ludzkiego spojrzenia

rozumiejącego, pamiętającego

powiewu miłości na Ich prochy –

 

jedźcie do Treblinki

z własnej, wolnej woli

jedźcie do Treblinki w potędze bólu nad okropnościami

tu dokonanymi

z głębi zrozumienia i serca, które płacze, nie godzi się

wysłuchajcie Ich tam wszystkimi zmysłami

 

jedźcie do Treblinki

opowie wam tam cisza zielona, złotawa lub biała

niezliczone opowieści

o życiu wzbronionym, niemożliwym – odebranym

jedźcie do Treblinki

spójrzcie, jak czas tam stanął

grzmiące milczenie umarłych

kamieni na model ludzkich postaci w tej głuszy

jedźcie do Treblinki odczuć to przez chwilę –

 

jedźcie do Treblinki

zasadzić kwiat gorącą łzą, westchnieniem ludzkim

przy jednym z kamieni upamiętnienia zgładzonych

ich popiołami i prochem

 

Oni czekają na was w Treblince

byście przyszli, wysłuchli ich opowieści unoszących się

w tej ciszy

przynieście Im za każdym razem

wieść o trwaniu waszego życia wtedy zabronionego

o miłości ożywiającej

 

jedźcie do Treblinki poprzez wszystkie pokolenia

nie zostawiajcie Ich samotnych –

 

Po powrocie z Polski, 19.09.1986 ( Z tomików: Nawet gdy się śmieję, Rzesów i Echa dalekie i Bliskie – Spotkania z młodzieżą, Kraków

 

 

Halina Birenbaum

 

Długie Domki

 

Domki długie, puste

bielą śniegu pokryte

jak z szalonych legend

jakby czyjąś ręką wyryte...

Cisza wokoło, nie ma żywych

nie ma martwych – wszystko jest czyste

jak we śnie białym, naiwnym...

Tylko wieżyczki wartownicze przypominają

i druty kolczaste

- one także białym śniegiem udekorowane...

obrazy, obrazy specjalistów

 

Moje oczy widzą, czego nie ma na fotografiach

światy inne moje oczy widzą

tam gdzie zamordowano życie

Ja jestem w legendach każdego z tych

domków długich

śnieg przeistacza się w ogień dla mnie

staje się czerwony, czarny, błotnisty...

I płacz straszny wylewa się na nie – na mnie

łzy pokrywają wszystkie obrazy

jak deszcze złowrogie burz

dzikich, strasznych!

 

Napisane po pokazie obozu Auschwitz w telwizji izraelskiej, 26.02.1985. Z tomiku Nawet gdy się śmieję.

 

 

Halina Birenbaum

 

Ona tam czekała

 

Ona czekała na mnie tam przy drodze

wiedziała, że kiedyś przyjdę

odczuję wszystkimi zmysłami

matkę swą, piękną i młodą

 

Ona czekała na mnie tam przy drodze na Majdanku

naprzeciw baraku „dezynfekcja”-pieców krematorium

przybyłam z daleka po czterdziestu latach

a Ona stała tu, jak wtedy – mimo swej śmierci

jak w ów dzień rozstania:

czarnowłosa, niewysoka

długi lok zwieszony nad czołem

i włosy skręcone w wałeł okalający głowę

policzki czerwone, oczy wielkie, rozszerzone brakiem snu

zęby białe jak perły odsłaniają uśmiech

najwspanialszy na kuli ziemskiej – uśmiech matki

usiłujący uspokoić dziecko

u wrót komory gazowej i pieców do spalania

 

szeroki płaszcz pepito okrywa Jej ciało

i mnie w niego wtula, aby w tym piekle

w chwili przedostatniej

wpoić moc ludzkiego ciepła i promień ukojenia

w miejscu, z którego wyjść można było jedynie

jako dym z komina

 

przybyłam tutaj znów

z innego kraju, jako dorosła kobieta

i ta sama dziewczynka, którą byłam wtedy,

którą Ona tak kochała i tak drżała o jej los

- wchodząc na żwir tej drogi, poczułam obecność jej

postaci

biegłam ku Niej ile tchu w piersiach,

i, jak wtedy, zatrzymałam się nagle, stanęłam

oszalała z bólu i bezradności, pojęłam

- oderwali ją ode mnie i nie będę Jej miała nigdy

 

Majdanek – dziś upiorne królestwo śmierci

razem przybyłyśmy tutaj, a ja teraz stoję sama

 

obejmują Jej postać, dotykam

i tonę w tym bólu, że

jestem taka mała i bezradna

stoję tutaj znów

naprzeciw krematorium

za późno zgaszonego – i komory gazowej

bezsilna, jak wtedy, choć wolna...

usiadłam na tej ziemi przy drodze,

rozpłakałam się na głos, do nieprzytomności,

bez wstydu, bez opanowania

i tulę się do cienia mojej Matki

trzymam się go wszystkimi siłami

zdecydowana wziąźć go do domu za morze

mimo że właściwie pragnę pozostać tutaj

ze swoimi łzami

 

nie wiem, jak wróciłam sama

gdy Ona została tam w tej ciszy śmiertelnej

byłam zdrętwiałam

tylko spazm wstrząsał mym ciałem

obcy Polak, pracownik muzeum, przeszedł obok mnie

ze wzgórza przy drodze zawołał:

„Kogo ci zabili tutaj, że tak rozpaczasz?”

nie dostawszy odpowiedzi – odszedł

 

zwrócił się do mnie w języku ludzi żyjących

a ja byłam z wizją mojej Matki

z Jej cieniem w przestworzach

z Jej śmiercią na Majdanku – a może też i moją

 

Po powrocie z Polski, 30.08.06, z tomiku Echa dalekie i bliskie- Spotkania z młodzieżą.

 

 

Halina Birenbaum

 

Nie warto śnić

 

zdarza się, że sen atakuje

opada na serce

jak chmura

jak kamień

jak koszmar

 

- tej nocy stałam u progu krematorium

wysortowali – mnie na lewo

błagałam, szukałam kryjówki

plac był odcięty i głuchy, obwarowany

bez wyjścia, bez wyjścia

 

nie warto śnić

 

1.08.1982, Z tomiku Echa dalekie i bliskie - Spotkania z młodzieżą.

 

 

Halina Birenbaum

 

Biada temu kto się zbliży

 

Ręka nie jest w stanie dotknąć papieru

pióro odpycha –

Jestem pusta, przerażona

nie mam ucieczki od samej siebie

żadne miejsce nie zmienia mojego stanu

jestem uwięziona w swych lękach

smutek rozlokował się we mnie i ssie jak pijawka

śmierć, której dotknęłam na Majdanku

ściga mnie teraz.

Rozbudziłam ją bez namysłu

okazałam się naiwna, czy głupia –

Nie wiedziałam, nie pojmowałam czym

jest grób nie wykopany

i cień śmierci zaczajomy w baraku Majdanka!

Grób zawieszony w przestworzu

niewidoczny dla ludzkiego oka, ale

biada temu, kto się zbliży

kto uświadomi sobie jego ogrom i głębie!

Biada temu, komu objawi się jego nieskończoność!
- A ja odważyłam się stanąć przed nim goła i mała,

wstrząsnąć pajęczynę śmierci, wdrążyć się

w jej pozorny sen –

Nie wybaczy bezczelności jednej, takiej,

która się wymknęła

i dotknęła jej królestwa.

Długie są jej szpony, bezkresna jej potęga

choć obrosła tam pleśnią i zatonęła w ciszy –

Wreszcie zrozumiałam to – odczułam po

czterdziestu latach...

- Biada temu, kto rozbudzi śmierć!

 

Po powrocie z Polski, 6.10.1985, z tomiku wierszy Jak można w słowach, Kraków 1995.

 

 

Halina Birenbaum

 

Mała dziewczynka z lat zagłady

 

Widzę siebie zawsze jako

ową małą dziewczynkę

Czuję ją w sobie niepoprawnie

również u progu starości,

pamiętam ją, utożsamiam się z jej postacią

wszystko inne oddalam, zapominam -

jaka wielka jest we mnie ta wieczna dziewczynka

która nie chce utonąć w cieniu lat i zdarzeń                                                          

która pędzi za mną szlakiem moich wszystkich dróg

wciąż zmartwychwstaje od nowa z tej                                                

przeszłości ogromnej i teraźniejszości w jej cieniu

- i dyktuje mi, podpowiada

nie pozwala mi się otrząsnąć – stać się dorosłą                                                          

nie ma końca jej opowieściom,

nie ma końca jej opowieściom

Ona nie umrze nigdy i nie zniknie  we mnie

ta mała-wielka dziewczynka

z lat zagłady 

 

Z tomiku wierszy Nawet gdy się śmieję, 6.10.1985

 

 

 

Halina Birenbaum

 

Nie o kwiatach

 

ja nie o kwiatach

nie o rzekach, ptakach

kamieniach, zazdrości

nie o śmierci nienawiści

także nie o miłości –

 

zaczęłam późno

więc dlatego tylko drobnostki

chwile

okruchy

refleksje

o wrażeniach

wspomnieniach

 

o dobrym uśmiechu

i o innych łzach

                 tych na wolności

 

Z tomiku wierszy Nie o kwiatach, Kraków, 26.07.87

 

 

Halina Birenbaum urodziła się w 1929 r. w Warszawie. Przeżyła okupację niemiecką w getcie warszawskim, na Majdnku, Auschwitz i w obozach w Niemczech. Zaczęła pisać jeszcze w czasie wojny. W Oświęcimiu pisała na skrawkach papieru oderwanych z pustych worków po cemencie. Opublikowała książkę Nadzieja umiera ostatnia, która została przetłumaczona na hebrajski, angielski, niemiecki, japoński, francuski, tomik wierszy hebrajskich Wewnętrzna melodia, wierszy polskie Nawet gdy się śmieje, Nie o kwiatach, Jak można w słowach, Echa dalekie i bliskie – Spotkania z młodzieżą, tomik wierszy w języku angielskim Sound of a guilty silence, tomiki wierszy po niemiecku  i książkę jej tłumaczeń na hebrajski utworów poety, Władysława Szlengla Co czytałem umarłym.

   Halina uczesniczyła w różnych programach radiowych na temat zagłady, w izraelskim filmie dokumentalnym Z powodu tej wojny, filmie telewizyjnym izraelskim Zerwanie chmury na temat „olim” (imigracji do Izraela) uratowanych z Shoa, w telewizyjnym filmie polskim Nadzieja umiera ostatnia, w nagraniach dla muzeum Diaspory w Tel-Avivie, muzeum Majdanka, Oświęcimia. Zajmuje się od lat rozpowszechnianiem wiedzy o zdarzeniach Holokaustu. Opowiada o nich uczniom w szkołach w kraju i zagranicą, spisuje opowieści innych ludzi o ich przeżyciach z owych lat.  

   

Halina Bitrenbaum Web Page

   

Last updated July 4th, 2006

Home

My Israel

Father

Album

Gombin

Plock

Trip

SHOAH

Communities

Heritage

Searching

Roots

Forum

Hitachdut

Friends

Kehilot

Verbin

Meirtchak

Treblink

Bialystok

Halina

Chelmno

Mlawa

Testimonies

Pesonal

Links

Guest Book

WE REMEMBER! SHALOM!